W związku z wydarzeniem na Rynku policja prowadzi postępowanie dotyczące wywołania zgorszenia w miejscu publicznym oraz nieobyczajnego wybryku.
- Staramy się zidentyfikować osoby, które się tego dopuściły. W tym celu zabezpieczony został monitoring. Ustalamy także świadków - informuje Anna Zbroja z małopolskiej policji.
Przesłuchany zostanie więc dorożkarz oraz radny Dzielnicy I Jacek Balcewicz, który całe zdarzenie udokumentował na zdjęciach.
Turystom, którzy dopuścili się nieobyczajnego zachowania na Rynku grożą kary grzywny.
Sprawą zainteresował się też Urząd Miasta Krakowa. - W związku z informacją dotyczącą nieobyczajnego zachowania pasażerów dorożki nr 19, przejeżdżających przez Rynek Główny w dniu 29 marca 2019 r. - Wydział Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa informuje, iż prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w przedmiotowej sprawie, dot. naruszenia warunków umownych przez przedsiębiorcę (właściciela dorożki nr 19). Po zakończeniu prowadzonego postępowania wyjaśniającego, w stosunku do przedsiębiorcy zostaną podjęte stosowne kroki przewidziane w zawartej umowie - informuje krakowski magistrat.
W Wydziale Spraw Administracyjnych wyjaśniają, że gmina ma podpisaną umowę z każdym właścicielem dorożki stacjonującej na Rynku Głównym. W umowie jest zapis, że nie można przewozić osób pod wpływem alkoholu, zachowujących się nieobyczajnie, obraźliwie, awanturujących się.
- Każdorazowe stwierdzenie naruszenia obowiązków umownych, może stanowić podstawę do naliczenia kary umownej jak również przyczynić się do rozwiązania umowy w trybie natychmiastowym - podkreślają w urzędzie.
Kara może wynieść nawet do kilku tysięcy złotych. Decyzja ws. incydentu powinna zapaść do przyszłego tygodnia.
Czytaj więcej: Nadzy turyści paradowali na Rynku Głównym
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Krótki wywiad: urzędnicy usunęli kioski, żeby powiększyć parking
