Na pewno nie było świateł dla samochodów które zjeżdżały z Krokusa w Bora Komorowskiego - ale na pewno były światła na przejściu dla samochodów (jak przejeżdżałem, specjalnie sprawdziłem, paliło się czerwone). Czy były światła dla pieszych - nie wiem.
z
zz
Zielone swiatlo? Wtedy swiatel w ogole nie bylo!
M
Mat
O czym ty piszesz, co jest kretyńsko zrobione? Gościa trafiło na środku przejazdu przez Bora Komorowskiego (wiem, bo stałem samochodem parę metrów od niego w momencie wypadku), kiedy dla pieszych było zielone, gość jechał po swojej ścieżce, samochód staranował go na środku przejazdu, czyli był centralnie na wprost samochodu. Gdzie ty chcesz kręcić głową???
o
olo
Jak to? Przecież chyba był na przejeździe. Pierwszeństwo miał. Nie miał obowiązku uważać. W sumie, jak pełnoletni, to nawet nie musi znać żadnych przepisów.
I
Iwo
Tak ty jesteś kierowca a kierowca ma mieć oczy dookoła głowy a rowerzysta sluchaweczki na uszach i ani w jedna ani w druga stronę się nie popatrzy
Z
Zamiennik
Bo ta ścieżka rowerowa i wjazd do krokusa są tak kretyńsko zrobione że to aż cud że wcześniej nikogo tam nie trzepnęło. Wjeżdżam tam codziennie, ile się trzeba nakręcić głową żeby sie upewnić że żaden rowerzysta nie jedzie to szok.
