https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków powalczy o studentów billboardem

Agnieszka Maj
Andrzej Banaś
Po raz pierwszy władze miasta planują zorganizowanie kampanii promocyjnej zachęcającej do studiowania w Krakowie. To efekt drastycznie zmniejszającej się liczby studentów. Kampania ruszy dzięki współpracy samorządu z uczelniami. - Przedstawiciele władz miasta spotkali się z rektorami uczelni, którzy poprosili o pomoc w działaniach mających zmniejszyć problemy wynikające z niżu demograficznego - mówi Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta. W ramach kampanii utworzony zostanie portal, który zostanie wykorzystany do promocji krakowskich uczelni wśród młodych.

- Znajdą się na nim informacje na temat uczelni i na temat krakowskiej nauki - opowiada Paweł Węgrzyn, przewodniczący Komisji Rozwoju i Innowacji Rady Miasta. Taka akcja przeprowadzona zostanie po raz pierwszy. Zdaniem radnej Małgorzaty Jantos podobna kampania to konieczność.

- Podobne były prowadzone we Wrocławiu, Poznaniu i Katowicach. Kraków też musi się o to postarać - uważa radna. Z powodu niżu demograficznego uczelnie mają problemy z naborem na wiele kierunków. Według prognoz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w 2020 r. studentów będzie tak mało, że wystarczy dla wszystkich miejsc w uczelniach publicznych. Z ponad 300 szkół niepublicznych na rynku zostać może około 50.

W porównaniu do roku 2001, liczba studentów w 2020 r. zmniejszy się o połowę. Teraz w Krakowie studiuje ok. 200 tys. osób. Zgodnie z raportem Instytut Sokratesa, za osiem lat będzie ich tylko ok. 140 tys. Według Bartłomieja Gorlewskiego z Instytutu Sokratesa, nasze miasto ucierpi najmniej z powodu niżu demograficznego.

- Kraków ma prestiżowe uczelnie, które są zagrożone mniej niż szkoły wyższe w innych, mniejszych miejscowościach - mówi Gorlewski. Kampania ma kosztować 81 tys. zł. Według radnych ta kwota jest śmiesznie niska. - Tylko jedna uczelnia w Krakowie wydaje na promocję więcej pieniędzy. A nas stać tylko na portal - mówi radna Jantos. Jej zdaniem akcja powinna zostać przeprowadzona z większym rozmachem.

- Wystarczy zrezygnować z jednego, wydatku z budżetu miasta i przeznaczyć pieniądze na coś, co przyniesie efekty, także ekonomiczne - uważa. Więcej pieniędzy niż miasto wyda na swoją promocję Uniwersytet Ekonomiczny. - Organizujemy targi edukacyjne, dni otwarte, mamy 300 prezentacji w szkołach średnich - wylicza Łukasz Salwarowski, dyrektor Kancelarii Rektora UEK. Uczelnia nie wydaje pieniędzy na bilboardy, tylko na reklamę w prasie, radiu i w internecie.

- Z naszych analiz wynika, że w przypadku młodych ludzi najskuteczniejsza jest reklama w internecie - tłumaczy. Zmniejszanie się liczby studentów w Krakowie będzie miało konsekwencje nie tylko dla uczelni. Od ich liczby zależy także kondycja finansowa miasta.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
janosik
niech na bilbordzie napiszą: za każdy dzień na uczelni 1 HARNAŚ gratis i będzie pełno w uczelniach...taki świat..niestety poziom studiowania również zszedł na psy
P
Podpisem
ale uważam, że naciąganie ludzi na studia za wszelką cenę, kosztem drastycznego obniżenia jego poziomu to jest zwykłe naciąganie... i nikomu nie służy - ani studentom, którzy dostaje byle jakie dyplomy, z którymi nie mają co zrobić, ani mieszkańcom i miastu, które jest zalane przez nie raz i nie dwa zburaczałe bydło z małych miejscowości, które psuje rynek pracy i najmu mieszkań
a przepraszam - służy uczelniom, zwłaszcza prywatnym, jak ta pana Majchrowskiego - gdzie się zdaje egzaminy do skutku, licencjaty za marne plagiaty, a wszystko w odpowiedniej cenie
mniej studentów, wyższy poziom nauczania, elitarność miana studenta - wszystkim wyjdzie na zdrowie
...
Może by tak zawalczyć o studenta nie tylko obietnicami, ale zapewnić mu możliwość odbycia prawdziwego stażu, a nie tylko wpisu z praktyk. Przygotować do egzaminów państwowych na uprawnienia lub nawet je przeprowadzać we współpracy z np. NOTem. Mowa tu o wszystkich studentach a nie o wybranych wydziałach które ciągną w rankingach za sobą całą resztę słabych wydziałów.
Reklama i obietnice bez pokrycia są nic nie warte a 5 lat studiów to nie tylko wydatek finansowy, ale także często przegrana na rynku pracy. W obecnej chwili łatwiej pracę znajdzie pracownik fizyczny np. kafelkarz niż student tuz po uczelni (mowa o większości studentów).
j
janek
publicznymi środkami o studentów dla własnej uczelni ?
h
hecowników...!
...nauczyciele --"walczą"-........ o ....o......! , pardon-- oczywiście o studentów..!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska