https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: pracownica MOPS legitymowała się wizytówką. Bali się, że jest oszustką

Magdalena Stokłosa
Obejrzała akt notarialny mieszkania, sprawdziła wyciągi z kont bankowych i pytała o stan oszczędności. Problem w tym, że pracownica socjalna krakowskiego Miejskiego Ośrodka Opieki Społecznej wylegitymowała się jedynie... wizytówką. Dopiero po wywiadzie środowiskowym pani Iwona Suska zaczęła się zastanawiać, czy nie miała do czynienia z oszustką.

Pani Iwona razem z mężem zgłosili się do MOPS-u z prośbą o wsparcie. Ubiegali się o przydzielenie pielęgniarki, która choć trochę odciążyłaby ich przy opiece nad chorą teściową, 85-letnią panią Janiną.

- Teściowa jest osobą niewidomą, leżącą. Samej jest mi ciężko wykonywać wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, a słyszałam, że można dostać pomoc z MOPS-u - mówi pani Iwona.

Drugiego kwietnia zgłosiła się więc do ośrodka pomocy społecznej. Dwa dni później do drzwi pani Iwony zapukała kobieta. Przedstawiła się imieniem i nazwiskiem i powiedziała, że przyszła przeprowadzić wywiad środowiskowy. Nie miała z sobą identyfikatora.

- Zapytałam, czy może się wylegitymować jakimś dokumentem. Pokazała mi tylko wizytówkę - opowiada pani Iwona. Dodaje, że wpuściła kobietę do mieszkania. Ta wszystko skrupulatnie sprawdziła. Pytała o oszczędności, obejrzała wyciągi z banku, akty notarialne, rozglądała się, czy w domu nie ma antyków i innych kosztowności.

- Byłam zaaferowana i wszystko pokazałam. Dopiero po wyjściu tej pani zaczęliśmy się z mężem zastanawiać, czy kobieta była tym, za kogo się podawała - mówi pani Iwona. - Przecież wizytówkę każdy może sobie wydrukować, a ta pani powiedziała, że przyjdzie jeszcze raz następnego dnia - dodaje.

Zainterweniowaliśmy w tej sprawie w krakowskim MOPS. Jak wyjaśnia Ewa Szczypczyk-Ścisło, pracownica nie miała z sobą identyfikatora bo "ma krótki staż zatrudnienia na stanowisku pracownika socjalnego".

- Przedstawiła swoją wizytówkę z podpisem i pieczątką służbową - tłumaczy Szczypczyk-Ścisło. Dodaje, że pracownica pytała o kwestie finansowe, bo w czasie wywiadu ma ona obowiązek rozeznać sytuację bytową rodziny ubiegającej się o pomoc. A chora pani Janina nie mogła przedstawić stosownych dokumentów.

Kolejnego dnia pracownica miała wrócić do mieszkania pani Iwony. Po naszej interwencji w MOPS zapewniono, że tym razem będzie jej towarzyszył starszy kolega, który będzie miał przy sobie identyfikator i poręczy za koleżankę. Zdenerwowana pani Iwona uznała jednak, że zrezygnuje z ubiegania się o wsparcie z ośrodka pomocy społecznej.

- Oburzyła nas ta sytuacja. Uznaliśmy z mężem, że poszukamy osoby do opieki nad teściową na własną rękę - mówi.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
blaki
do mnie też przyszła z MOPSu p. Kukurba z drugą która się nie wylegitymowała, chciała mi zagłądać do szaf tylko je wyprosiłem, to potem na moją skargę dostałem odpowiedz że kazałem im wypi....... a ona bidula chciała sprawdzić czy ja mam chleb.ale o tym że dwa razy grzecznie kazałem im opuscić mieszkanie to mowy nie ma w odpowiedzi na skargę . przedstawiła w protokole wszystko tak w lewo aby być wyczyszczone. a ile napsuła nerwów telefonami pawie codziennie przez okres dwa tygodnie szkoda pisać , szkoda nerwów, szkoda czasu .przez okres 15 -tu lat nie było u mnie podobnego pracownika MOPSu.a protokołów nie mających nic wspólnego z prawdą ,przez ten okres to szkoda pisać , na szczęscie już będę miec innego pracownika socjalnego. pozdrawiam.
g
gol
A czy oni tam mają podsłuch na wszystkie telefony i przekierowania do złodzieji, którzy "łapią zlecenie" i zanim zjawi się ktoś z MOPSu okradają mieszkanie ??!! Co za chory kraj ze złośliwymi ludźmi !! W GAZETACH PISALI ŻE POTRZEBUJESZ BABO POMOCY I ZŁODZIEJKA PRZYSZŁA DO CIEBIE UKRAŚĆ OSTATNIĄ CZYSTĄ CERATĘ ZE STOŁU !!!!! I dziwić się, że takie macierewicze i inne niesiołowskie robią kariery - to są właśnie wyborcy takich ludzi...
K
Krakus
Wywiad środowiskowy przeprowadzony, teraz ta informacja trafi do odpowiednich osób, które ustalą czy warto zrobić włam do tego mieszkania. Swoją drogą polskie społeczeństwo jest bardzo naiwne. Jak można pokazywać obcej osobie wyciągi bankowe i akty notarialne, itp. Tak wyglądają wszystkie wywiady środowiskowe?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska