Czytaj także: Romska rodzina bawi się ze straż w kotka i myszkę
- Nie wierzyłam własnym uszom, ale naprawdę przez cały dzień nie było słychać tej kociej muzyki - mówi nam pani Monika, pracownik oddziału Muzeum Narodowego mieszczącego się w Pałacu Erazma Ciołka. - Ciekawa jestem, czy już na zawsze opuścili Kanoniczą - zastanawia się.
Arkadiusz Mastalski, który gra na Kanoniczej muzykę dawną, też przyznaje, że strażnicy mu zaimponowali swoją postawą. - Systematycznie pojawiali się o różnych porach dnia. Romowie chyba wyczuli, że to koniec zabawy w chowanego - mówi.
O Romach na Kanoniczej pisaliśmy w poniedziałkowej "GK". Byli skuteczni, gdy pojawiał się patrol straży czy policji, chowali się po bramach. Zabawa trwała kilka tygodni. Interwencje mundurowych nie przynosiły żadnych skutków. A przecież Kanonicza, która jest wizytówką miasta, nie powinna być miejscem żebractwa.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!