W sprawie, którą opisywaliśmy w ubiegłym miesiącu, poszkodowane są kobiety, które pracowały w Niemczech jako opiekunki starszych osób. Podpisywały umowy z krakowskimi firmami: Career Investment, Leo Europe i Aries Europe (wszystkie trzy mają tę samą prezes Ewelinę Biniek). Poskarżyły się śledczym, że nie dostały pieniędzy za 1-3 miesiące pracy za granicą, choć domagają się zapłaty od kilku miesięcy.
- W ostatnim czasie zgłosiły się do nas kolejne osoby, m.in. z Gdańska, Zabrza, Hrubieszowa. Słupska. W sumie pisemnych zawiadomień jest 19, jedna osoba zadzwoniła - wylicza Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Będą przesłuchiwane tam, gdzie mieszkają, w ramach pomocy prawnej.
W rozmowie z "Krakowską" prezes Biniek obiecała, że postara się zwrócić pieniądze opiekunkom i rozpatrzyć wszystkie przypadki, a na pewno z wszystkimi się skontaktuje. Jednak do większości poszkodowanych nawet się nie odezwała.
Kobiety miały nadzieję na otrzymanie zaległego wynagrodzenia, ponieważ w ciągu kilku ostatnich miesięcy prezes zapłaciła trzem opiekunkom. Ale czekały na pieniądze bez skutku. Tylko jedna dostała propozycję ugody - zapłatę kilku tysięcy złotych w ratach do 2016 roku.
- To jakiś żart. Jestem w dramatycznej sytuacji, z kredytem, bez środków do życia. Chcę moich pieniędzy - mówi zrozpaczona kobieta. Ani ona, ani inne, z którymi rozmawialiśmy, nie dostały pieniędzy do tej pory. Niektóre jeszcze niedawno wysyłały maile do Career Investment (ma siedzibę przy ul. Jurajskiej w Krakowie). Ale bez skutku. W śledztwie zostały na razie przesłuchane księgowa firmy i osoba odpowiedzialna za rekrutację.