Do końca listopada ma być gotowy projekt techniczny rozbudowy systemu wizyjnego monitoringu miasta. Obecnie w przestrzeni publicznej Krakowa przygląda się nam prawie 12 tys. kamer (umieszczonych np. na obiektach sportowych, szkołach). Jednak w systemie monitoringu miejskiego, gdzie filmowany obraz jest stale śledzony (przez straż miejską, a w niewielkiej części przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu), kamer jest tylko 108.
Urzędnicy obiecują, że w 2018 roku system rozrośnie się do 200 kamer, z których obraz będzie ciągle oglądany. By zapewnić jego obsługę, konieczne jest zatrudnienie i przeszkolenie około 30 osób - nowych pracowników cywilnych straży miejskiej. Część nowych kamer powiększy dotychczasową pulę, a część zastąpi dotychczasowe, m.in. w starej części Nowej Huty. Na rozbudowę systemu miałoby w przyszłym roku popłynąć 9,8 mln zł. Dodatkowi pracownicy będą śledzić obraz z kamer od września 2018 r., trzeba więc jeszcze doliczyć koszty wynagrodzeń dla nich, które w ostatnim kwartale przyszłego roku wyniosłyby ok. 1,1 mln zł.
- Rozbudujemy system w przyszłym roku do 200 kamer. Zrobimy to, żeby wywiązać się ze zobowiązań - zapowiada Bogdan Klimek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Jednocześnie jednak zaznacza, że takie są plany, natomiast realną liczbę będzie można podać po uchwaleniu przez Radę Miasta budżetu miasta na przyszły rok i wysokości środków finansowych zawartych w nim na ten cel...
Dyrektor przypomina też, że zespół zadaniowy ds. realizacji wyników referendum z 2014 r., w którym mieszkańcy opowiedzieli się za rozbudową miejskiego monitoringu wizyjnego (zespół ten zakończył prace w I kwartale 2015 r.), zarekomendował stworzenie - jako wyjściowego - systemu opartego o 200 kamer w okresie nie dłuższym niż 5 lat, a zatem do 2020 roku.
- Jednak w przyszłym roku chcemy osiągnąć te 200 kamer, planowane są środki na to. Z kolei w 2019 roku nie będziemy montować żadnych kamer, będzie to rok na dokonanie oceny zastanowienie się, gdzie te kamery spełniają swoje zadanie itp. - mówi Bogdan Klimek. Dyrektor planuje już również, że w 2020 roku system znów zostanie rozbudowany: o 52 kamery, co miałoby kosztować 3,2 mln złotych.
Są też plany przerzucania kamer z miejsca na miejsce, gdy już w danej lokalizacji unikający przyłapania na gorącym uczynku przyzwyczają się do ich obecności.
Jak zmieniał się system miejskiego monitoringu w ostatnim czasie? Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego informuje, że w 2016 r. system rozbudowano o 51 kamer: 19 przy okazji zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży (funkcjonują obecnie w ciągach pieszych i komunikacyjnych w różnych rejonach miasta oraz na obszarze Sanktuarium w Łagiewnikach i Centrum Jana Pawła II), 24 kamery monitorujące przejścia podziemne pod rondem Czyżyńskim oraz osiem kamer w parku im. Jordana.
W tym roku natomiast - zgodnie z harmonogramem - nie planowano pieniędzy na montaż punktów kamerowych. Wyłoniono natomiast wykonawcę projektu technicznego systemu wizyjnego monitoringu miasta i dokument ten ma być gotowy z końcem roku. Na potrzeby rozwoju monitoringu prowadzona jest też krakowska mapa zagrożeń.
Jak zwracają uwagę specjaliści, kamery w przestrzeni publicznej nie tylko dają nam poczucie bezpieczeństwa. Dzisiaj większość przestępstw jest wykrywanych dzięki zapisom z monitoringu.
Gdy natomiast chodzi o bezpieczeństwo krakowian w liczbach, urzędnicy właśnie zakomunikowali radnym - podczas poniedziałkowego posiedzenia komisji praworządności Rady Miasta - że następuje spadek przestępczości na terenie naszego miasta. W ciągu pierwszych 9 miesięcy 2016 roku przestępstw było 17 tys., podczas gdy w tym roku w analogicznym okresie - 16,5 tysiąca. Mniej przestępstw jest notowanych z roku na rok od 2012 r., przy jednoczesnym wzroście wykrywalności.
Dominują kradzieże i najczęściej dochodzi do nich w centrum Krakowa. W tym roku na terenie, którym opiekuje się I Komisariat Policji, odnotowano 1100 kradzieży. Na drugim miejscu na niechlubnej krakowskiej liście są włamania. Z kolei np. kradzieże samochodów są obecnie sporadyczne. Wiele odnotowywanych jest przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - dotąd w 2017 r. na terenie całego Krakowa było ich prawie 1700. Duży spadek dotyczy bójek i pobić (w tym roku w Krakowie było ich 101).
Obecnie dobiegają końca prace nad nowym programem Bezpieczny Kraków, na kolejne trzy lata. W ramach niego miasto szczególnie zamierza się zająć m.in. przemocą w szkole.
[b]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 10. Czym jest kiszka?
Follow https://twitter.com/dziennipolski