FLESZ - PiS utraci większość?
- Ta sprawa niewyobrażalnie wprost wpłynęła na życie prywatne, towarzyskie i zawodowe mojej Klientki. Z tym pomówieniem musiała się zmierzyć nie tylko ona, ale jej cała rodzina, przyjaciele, współpracownicy. Tymczasem w toku postępowania – na co zwrócił uwagę sąd – dowiedziono, że dziennikarz w żaden sposób nie próbował nawet weryfikować czy informacje, które otrzymał miały jakiekolwiek potwierdzenie. Zdaniem sądu dziennikarz uprzedmiotowił kobietę wyrządzając jej krzywdę – mówi dr Monika Brzozowska – Pasieka – pełnomocnik pomawianej kobiety
Nikt nie zwróci pokrzywdzonej czasu
Pełnomocnik dodaj, że jej klientce nikt nie zwróci czasu, radości życia, która przez te bulwersujące, nieuzasadnione i całkowicie nieprawdziwe pomówienia zostały odebrane.
- Ma ona wrażenie, że bezprecedensowo potraktowano ją jako narzędzie do walki politycznej, a być możne nawet jakiejś osobistej wendetty czy też zwykłej chęci zdobycia popularności na cudzej krzywdzie – dodaje mec. M. Brzozowska - Pasieka.
Pełnomocniczka powódki podkreśla, że to co boli jej klientkę w tej sprawie najbardziej, to fakt, że pozwany doskonale zdając sobie sprawę z konsekwencji i ogromnej krzywdy poniesionej przez kobietę oraz jej rodzinę ,przez cały okres trwającego postępowania nie wyraził ani jednego słowa skruchy wobec ewidentnej krzywdy jaką wyrządził.
- Kobieta nie usłyszała nawet zwykłego „przepraszam” – wskazuje mec. Monika Brzozowska - Pasiek.
Łukasz Mordarski komentuje to krótko.
- Nie zwykłem przepraszać za dobrze wykonaną robotę. W mojej opinii, dopełniłem wszelkiej staranności i rzetelności dziennikarskiej w pisaniu artykułu - mówi redaktor naczelny krknews.
Przypomnijmy: pod koniec października ubiegłego roku portal krknews.pl opublikował kilka maili (skany ich wydruków), które wojewoda Piotr Ćwik jakoby wysyłał do swojej podwładnej. Z ich treści można wnioskować, że szef wojewódzkiej administracji i pracownica jego urzędu mieli romans.
Już wcześniej na tym portalu pojawiały się teksty sugerujące taką zażyłość, natomiast po publikacji pikantnych wiadomości wojewoda zdecydował się na pozew sądowy. Piotr Ćwik kilka razy publicznie zaprzeczał, że je napisał, uważa, że zostały spreparowane. Wojewoda zawiadomił też policję o włamaniu na swoją skrzynkę mailową.
Sprawę bada też prokuratura
Na drogę sądową postanowiła wystąpić kobieta, która według publikacji była rzekomą kochanką wojewody. Domagała się 100 tys. zł zadośćuczynienia od portalu krknews.pl i jego redaktora naczelnego, który też jest autorem tekstów. Ponadto oczekiwała osobistych przeprosin oraz ich publikacji ich na stronie internetowej. Chciała też, by zniknęły z portalu wszelkie informacje dotyczące jej i jej rodziny.
Poza postępowaniem sądowym o ochronę dóbr osobistych z zawiadomienia kobiety prowadzone jest także postępowanie w prokuraturze w celu wyjaśnienia sprawy.
