https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Sami pozbyli się śmieci. Gmina im za to nie zapłaci

Piotr Rąpalski
System dalej szwankuje. Grudzień, godz. 11, ul. Karmelicka. Kubły wypchane odpadami ciągle stoją. Mijają je tłumy przechodniów i turystów. Samochód firmy wywozowej (w tle) dopiero jedzie po śmieci.
System dalej szwankuje. Grudzień, godz. 11, ul. Karmelicka. Kubły wypchane odpadami ciągle stoją. Mijają je tłumy przechodniów i turystów. Samochód firmy wywozowej (w tle) dopiero jedzie po śmieci. fot. archiwum
Właściciele nieruchomości, którzy musieli sami wynająć firmy do usunięcia zalegających śmieci, nie doczekają się za to zwrotu kosztów od gminy. Mimo że to ona nie dotrzymała terminów wywozu odpadów. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania uznaje roszczenia za bezzasadne. Tymczasem wojewódzki inspektor ochrony środowiska uważa, że ludzie podjęli słuszną decyzję, zamawiając wywóz śmieci na własną rękę.

WIOŚ właśnie podsumował, jak w Krakowie działa ustawa śmieciowa. Od lipca, kiedy w życie weszły nowe przepisy, w Krakowie odnotowano 10 przypadków wysłania do gminy faktur za opłacony, "awaryjny" wywóz śmieci. Na przykład 14 sierpnia Budowlana Spółdzielnia Mieszkaniowa Inwestycja poprosiła o zapłacenie 907 zł. Gmina nie uznała wystawionego jej rachunku. Sprawa wylądowała już w sądzie z powództwa spółdzielni. Z kolei 12 sierpnia fakturę na 2340 zł wysłała gminie firma "Dagoba", zarządzająca nieruchomościami. Musiała usunąć śmieci na własny koszt z 10 miejsc. I tu gmina nie uznała roszczenia.

- W jednym z budynków czekaliśmy miesiąc na wywiezienie odpadów. Pisaliśmy pisma, prosiliśmy i nic. Dlatego wynajęliśmy inną firmę - mówi współwłaścicielka "Dagoby" Jolanta Gablankowska-Kukucz.

Gmina zamiast zwrócić pieniądze... sprawdziła firmę, która śmieci wywiozła. Okazało się, że nie jest ona wpisana do tzw. rejestru działalności regulowanej, w którym muszą figurować firmy zajmujące się gospodarką odpadami. - Żadna inna firma nie chciała się podjąć jednorazowego wywiezienia śmieci. Wiemy jednak, że odpady zostały usunięte prawidłowo. Co mieliśmy zrobić? Było lato, kubły śmierdziały - mówi Gablankowska. Firma już bez większych problemów wpis do rejestru uzyskała, ale MPO wykorzystało kruczek prawny, aby nie zapłacić.

Poza "Dagobą", o zwrot kosztów poprosiły m.in. Rodzinne Ogródki Działkowe "Nad Dłubnią" (70 zł), Szpital Uniwersytecki (864 zł), Parafia pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny (1 209 zł), zakon bonifratrów (8 933 zł), stacja paliw (1640 zł) i właściciel kamienicy z ulicy Grodzkiej (4 847 zł).

Niewiele osób odważyło się zatrudnić firmy i wysłać rachunki do gminy, ale problem z terminowym usuwaniem odpadów dotyczył całego Krakowa. W samym lipcu i sierpniu do wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska wpłynęło 75 skarg w takich sprawach.

- Nie zdecydowaliśmy się na wynajęcie innej firmy, ale problemy z terminowością były spore. Dopiero w grudniu dostaliśmy też zamówione w lipcu żółte kubły do segregacji - mówi Monika Reinfuss, wiceprezes firmy ADM, która zarządza 106 nieruchomościami z około 10 tys. mieszkańców. Denerwuje się, bo nowy system szwankował, a tymczasem opłaty dla jej firmy wzrosły z 65 tys. do 128 tys. zł w miesiącu.

Ustawa pozwala obciążyć gminę kosztami, jeśli ta popełnia błędy. Zapytaliśmy więc MPO, dlaczego nie wypłaciło pieniędzy, ale uzyskaliśmy wymijającą odpowiedź.

- Roszczenia stron były bezzasadne. Właściciele są zobowiązani ponosić na rzecz gminy opłatę. Jest to opłata mająca na celu umożliwienie gminie pokrycia kosztów związanych z całym systemem funkcjonowania gospodarki odpadami - mówi Krystyna Paluchowska, rzeczniczka MPO. Inne jest stanowisko WIOŚ.

- Mieszkańcy słusznie zamawiali inne firmy, skoro gmina nie wywiązywała się z obowiązku i terminów. Mieli prawo domagać się zwrotów - mówi Paweł Ciećko, małopolski wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - Zalegające śmieci mogą stanowić zagrożenie dla środowiska i zdrowia mieszkańców - dodaje.

***
Nowy system gospodarki odpadami wprowadzono 1 lipca br. Zarządcy nieruchomości musieli wcześniej wypełnić deklaracje, w których wyliczali zapotrzebowanie na pojemniki i opłaty. MPO otrzymało w sumie 50 605 deklaracji. Korekt do nich przesłano 17 699.
Problemy z nowym systemem występowały od początku. Brak pojemników, nieterminowe odbiory odpadów, mieszanie posegregowanych śmieci z pozostałymi. Na firmy z konsorcjum, które zatrudnia MPO do wywozu śmieci, za nieterminowe odbieranie odpadów w lipcu nałożono w sumie 73 tys. zł kary, w tym 10 tysięcy złotych za odbiór odpadów segregowanych ze zmieszanymi. W sierpniu kary wyniosły 16 tys. zł.

Teraz zarządcy nieruchomości muszą ponownie wypełnić deklaracje, bo radni miejscy obniżyli stawki za wywóz śmieci od 1 stycznia 2014 roku . MPO już dostarcza druki do domów, które należy odesłać. Deklarację można wypełnić również drogą elektroniczną na stronie internetowej www.mpo.krakow.pl

Na złożenie deklaracji krakowianie mają czas do 14 stycznia 2014 roku. W przypadku niezłożenia zostaną wydane decyzje administracyjne, w których urzędnicy sami wyliczą nam opłaty.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
ekoista
Już widać a nawet czuć że obecna ustawa o wywozie i segregacji się nie sprawdziła. Głównym jej celem miała być likwidacja dzikich wysypisk śmieci - a tak nie jest bo w okolicach Krakowa jest pełno dzikich nowych wysypisk śmieci. A zalegające odpady w myśl tej ustawy są własnością gmin. Dlatego Szanowni Mieszkańcy - jeżeli wasze władze nie wywiązują się z obowiązku odbioru śmieci - odstawiajcie je sami najlepiej tam gdzie mieszkają lub pracują wasi włodarze. Tak dla przykładu : w Krakowie jest to kosz na śmieci przy placu Wszystkich Świętych przy magistracie.
K
Krakus
Przez 3 miesiące ani razu nie wywieziono terminowo śmieci z mojej posesji, nikt w MPO nie raczył odpisać na moje maile lub odebrać telefonu - więc musiałem codziennie śmieci wystawiać rano i chować wieczorem licząc, że w końcu ktoś się zlituje i odbierze. Ale płacić za tak skandalicznie wykonywaną usługę i tak muszę bo to podatek. To skandal.
g
gosc
Prezes MPO Kultys to mistrz niekompetencji. Mierny ale wierny przydupas nieudolnego majchrowskiego
s
skandal
pracowników MPO ( stoją wiele godzin ), a klient, który przyjechał na 5 minut, aby oddać deklarację musi łamać przepisy i stawać na zakazie na placu, który ten klient opłaca z własnych opłat ( firma miasta ), bo nie ma dla niego miejsca. Brak jest niektórych żółtych pojemników i zgodnie z deklaracją nie można ich otrzymać, a proponuje się mniejsze o sumarycznych kosztach dużo większych.
w
wojtekNH
Złodziejstwo na każdym kroku. Z każdym rokiem coraz większe. Urzędnicy już jawnie mają mieszkańców w d****, nie wywiązują się w umów bo wiedzą, że nikt im za to nic nie zrobi, a forsę za swoją pracę dostają. A może tak Majchrowskiemu przez miesiąc w lecie trzymać śmieci pod oknami? Albo tym urzędasom i gnojkom z MPO? Ludzie mają żyć w śmieciach i siedzieć cicho - taki macie plan? Żebyście się pewnego dnia nie zdziwili.
v
vov
Powinni zawieść te śmieci pod Urząd Gminy, lub MPO. Skoro nie wywiązują się z umowy, niech im śmierdzą pod lokalem.
Niestety w naszym nieprzyjaznym dla Obywatela Kraju - Obywatel zapłaci za wszystko, co nie zrobią instytucje do tego powołane i zobowiązane.
I jak tu być patriotą ????? .....
Ś
Śmieciarz
Prezes MPO też śmieje się wszystkim w twarz. Czy mycie prywatnego samochodu przez pracowników, wymiana opon przez pracowników, przechowywanie opon w magazynie to normalna rzecz?
r
rem
wolny rynek smieciowy? Byl. A teraz jest bajzel. I do tego drozszy.
G
Gość
ale to chyba nic nowego, prawda ? W Polsce już jesteśmy przyzwyczajeni , że prawo działa w jedną stronę , jest ukierunkowane przeciw obywatelowi a administracja państwowa jest ponad prawem, czy ktoś wygrał z urzędnikiem - NIE bo ręka rękę myje!
.
A wystarczyło wywalić śmieci na ulicę (należącą do gminy) i byłoby po sprawie (śmieci są przecież własnością gminy).
j
jkj
Niekompetencje, kary, biurokracja, a za to wszystko, jak zwykle zapłacimy my. A rzecznik MPO będzie wciąż śmiać się nam prosto w twarz!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska