Śledczy badają, jak doszło do tego, że kilkaset tysięcy złotych zostało przelane na konto oszusta. - 16 września zawiadomienia napłynęło do nas ze szpitala oraz z banku, w którym konto miał ów mężczyzna i na które wpłynęły pieniądze - mówi prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Śledczych zawiadomiono, że mężczyzna w jakiś sposób uzyskał dostęp do konta mailowego szpitala. Podszył się pod kontrahenta placówki i zawiadomił szpital, że nastąpiła zmiana numeru konta, na który szpital ma wpłacać pieniądze.
Pracownicy przelewali kolejne transze, nic nie podejrzewając. Proceder trwał od lipca do początku września 2015 r. - Śledztwo jest w początkowej fazie, przesłuchujemy świadków, zbieramy dokumentację - mówi prok. Hnatko. Mężczyzna nie został zatrzymany, nikomu na razie nie postawiono zarzutów. Śledztwo jest toczone w sprawie, a nie przeciwko komuś.