FLESZ - Powrót do szkół w reżimie sanitarnym
Park rzeczny Wilgi powstaje w dzikim, zielonym zakątku, pomiędzy ulicami Kobierzyńską, Kapelanka i Brożka. Zrealizowany jest już jego I etap, podpisana jest umowa na II etap. Dotychczasowy i planowany zakres prac krytykuje część mieszkańców.
- Wiosną (w 2020 r.) chodziłem w Krakowie nad rzeką Wilgą, bo miała być tam rewitalizacja i mieszkańcom zależało, aby ingerencja w ten obszar była jak najmniejsza. Można już zobaczyć efekt owej rewitalizacji, która w części pozbawiła teren tego co najpiękniejsze – owej kolorowej dzikości – mówi Kamil Szczepka, biolog, edukator przyrodniczy, ekspert z zakresu unijnych dotacji rolno-środowiskowych i prowadzący bloga "Okiem Przyrodnika".

Szczepka zarzuca urzędnikom, że wyniku rewitalizacji naturalne do tej pory w tym miejscu rośliny, na wiosnę 2021 już nie wyrosną. - Czyli usunięto to co było naturalne, samo sobie tam rosło i posadzono w zamian coś innego. Coś, co znamy zapewne z wielu innych miejsc w miastach. Ktoś powie, że mogło być gorzej. Ja powiem, że mogłoby lepiej. Dużo lepiej. Tak jak chcieli mieszkańcy i specjaliści. Pomijam już, że to co na przekór wszystkim zrobili urzędnicy kosztowało zapewne dużo więcej niż mogło - zaznacza Szczepka.
Aktywiści chcieli przesunięcia ścieżki rowerowej. Urzędnicy mówią, że tak chcieli rowerzyści
O zmianę zakresu prac I etapu Wilgi apelowali aktywiści z Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Chcieli m.in., aby przesunąć przebieg ścieżki rowerowej, którą wyznaczono wzdłuż Wilgi, na skraj parku oraz żeby odsunąć oświetlenie od koryta rzeki.
- Wskazaliśmy również na potencjalny konflikt między pieszymi a rowerzystami, który już dzisiaj, kilka dni po oddaniu parku, można zaobserwować. Nasze propozycje można zobaczyć na graficznej prezentacji w załączniku. Niestety nie zostały zrealizowane – głoszą aktywiści.

Zarząd Zieleni Miejskiej przekonuje, że park Wilgi nadal będzie dziką ekostrefą, natomiast wspomniana ścieżka rowerowa wynika z innych dokumentów miejskich.
- Jest grupa mieszkańców niezadowolonych, ale jest też ogromna grupa mieszkańców zadowolonych, zwłaszcza pośród rowerzystów. Wyznaczono tam ciąg rowerowy, jest uwzględniony w Studium podstawowych tras rowerowych Krakowa z 2019 roku, w którego tworzeniu brali udział aktywiści rowerowi. ZZM musi respektować jego założenia. Skoro rowerzyści tak uznali, to się tego trzymamy – kwituje Piotr Kempf, dyrektor ZZM.
Dyrektor dodaje, że nie można było zrobić węższej trasy, bo zapisana tam w studium droga rowerowa jest głównym ciągiem rowerowym. - Eksperci rowerowi uznali, że to najlepsza trasa dla rowerów. Inni aktywiści ustalili takie rozwiązanie, a my za to obrywamy – uważa Piotr Kempf. Jego zdaniem, nawet jeśli odsunęłoby się trasę od rzeki, to rowerzyści i tak jeździliby tamtędy, bo zawsze wybierają najkrótszą trasę.

ZZM: cały park to ekostrefa
- Z mojego punktu widzenia to korzystne, bo łatwiej namówić ludzi do jazdy rowerem. Jeśli trasy będą przebiegały przez parki, to będą komfortowe i bezpieczne. Asfalt w parkach rzecznych jest oczywiście elementem obcym, ale w i lesie Wolskim zostały wyasfaltowane ścieżki w latach 80. i jest to jedno z najpopularniejszych miejsc do jazdy rowerem – przekonuje szef ZZM.
Jak dodaje, pozostałe alejki w parku Wilgi utwardzone, a oświetlenie jest tylko przy głównej trasie przelotowej.
- Cały park jest ekostrefą, jak teren leśny. Nie kosimy tam, usuwamy tylko drzewa, które uschły. W mojej ocenie ten teren nie stracił, a zyskał, bo będzie korzystać z niego więcej mieszkańców. Co się pewnie nie podoba części aktywistom, bo wolą, żeby mniej ludzi tam chodziło. Ale są grupy mieszkańców, którzy czekają 20 lat na ten park – kwituje Piotr Kempf.
Część mieszkańców złożyła petycję do prezydenta Krakowa ws. II etapu rewitalizacji. Jacek Majchrowski odrzucił wszystkie postulaty. II etap prac już się jednak zaczął i potrwa do połowy roku. Jego koszt do 2,6 mln zł. Etap I kosztował 1,5 mln zł.
Akcja Ratunkowa dla Krakowa nadal apeluje o zmianę zakresu robót w ramach II etapu budowy poprzez ograniczenie jej zakresu, zmniejszenie ingerencji w teren, zachowanie jak najwięcej naturalnej roślinności, poszerzenie ekostrefy, rezygnację z niepotrzebnych elementów infrastruktury np. siłowni na wolnym powietrzu, którą można przenieść poza zadrzewienie.
"Zależy nam, aby teren pełnił nie tylko funkcję rekreacyjną, ale by przede wszystkim spełniał swoją nadrzędną funkcję jako park rzeczny, a którą jest ochrona przyrody oraz wciąż zachowywał walory edukacyjne i uwrażliwiał młodsze pokolenie, uczył go poszanowania przyrody i życia w mieście również w zgodzie z naturą" - apelują aktywiści.
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Zarobki w wojsku. Tyle zarabiają teraz żołnierze od szeregowego do generała
- Ciepło, ale oszczędnie. 9 porad, jak obniżyć rachunki za ogrzewanie
- Tak wyglądał krakowski Kazimierz zaledwie 60 lat temu
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
