Kraków: Zbigniew Ziobro chce wrócić do PiS
Dlatego oskarżyła Jacka G., 42-letniego lekarza dyżurnego w szpitalu im. Rydygiera oraz 36-letniego chirurga Daniela P. o nieumyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia przez pacjenta.
Sprawa toczy się już bardzo długo, bo wypadek miał miejsce 17 listopada 2007 r. Wtedy mężczyzna trafił do szpitala im. Rydygiera. - Syn rannego dowiedział się od lekarza dyżurnego, że to złamanie kwalifikujące się do operacji - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Ranny był jednak pod wpływem alkoholu oraz brał leki. Lekarz odstąpił od zabiegu. Nogę operował dopiero 3 grudnia Daniel P. Zespolił kości śrubą. Według biegłych zrobił to źle. 3 stycznia mężczyzna został poddany drugiej operacji. Tydzień później okazało się, że wystąpiła martwica w operowanej nodze. Trzeba było ją amputować. Dokonali tego lekarze 26 stycznia w szpitalu im. Narutowicza.
Syn rannego zawiadomił prokuraturę, bo jego zdaniem lekarze powinni jego ojca operować wcześniej.
Biegli powołani przez śledczych potwierdzili te przypuszczenia. - Stwierdzili, że alkohol po 10 godzinach był już wydalony z organizmu.Według biegłych brak było podstaw do zaniechania szybkiego zabiegu.
Lekarze nie przyznają się do winy. Twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką lekarską. Grozi im grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!