W czasie patrolu w okolicy ul. Bohomolca i Dobrego Pasterza strażnicy miejscy zauważyli mężczyznę w wieku ok. 50-60 lat, który leżał na zieleńcu. Nie mógł wstać, miał problemy z utrzymaniem równowagi. Nie było czuć od niego alkoholu, brak było obrażeń zewnętrznych.
Powiedział strażnikom, że mieszka przy ul. Dobrego Pasterza oraz podał numer telefonu domowego. Strażnicy zadzwonili i dowiedzieli się od żony, że znaleziony mężczyzna jest chory na padaczkę i najprawdopodobniej w czasie spaceru nastąpił atak choroby.
Kobieta poprosiła, aby przywieźć męża do domu, co też strażnicy uczynili. Jeszcze na miejscu upewnili się, czy chory ma zapewnioną opiekę medyczną. Okazało się, że jest pod stałą opieką lekarza rodzinnego, a ataki padaczki występują u niego rzadko, ani on, ani żona nie mogli przewidzieć, że dojdzie do takiej sytuacji.