https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Szykuje się remont na nowej estakadzie Lipska-Wielicka

Dawid Serafin
Nowa estakada musi być już wyremontowana. Ścieżka rowerowa i część dla pieszych są po deszczu bardzo śliskie.
Nowa estakada musi być już wyremontowana. Ścieżka rowerowa i część dla pieszych są po deszczu bardzo śliskie.
Oddaną niespełna miesiąc temu estakadę Lipska-Wielicka czeka remont. Chodzi o ścieżkę rowerową i chodnik; są one zbyt śliskie by rowerzyści i piesi mogli się po nich bezpiecznie poruszać. Urzędnicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu o problemie wiedzą i zastanawiają się jak go rozwiązać. W tej sprawie wysłali już pismo do firmy Mota-Engil, która budowała estakadę.

WIDEO: Krakowski szybki tramwaj. Estakada Lipska - Wielicka już gotowa

Autorzy: Anna, Kaczmarz, Maria Mazurek, Piotr Błoński Marcin Karkosza (Gazeta Krakowska)

Decyzję o tym jakie prace będą wykonane mają zapaść w tym tygodniu. - Bez opinii wykonawców nie możemy mówić o możliwych rozwiązaniach, a zwłaszcza o kosztach - wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT. Nieoficjalnie mówi się, że w najgorszym wypadku trzeba będzie nawierzchnię zerwać i położyć ją na nowo. Urzędnicy liczą, że takiego scenariusza uda się jednak uniknąć. Nie będą to pierwsze prace po otwarciu nowego obiektu. Budowa estakady kosztowała 140 milionów złotych.

***

Oddaną do użytku niespełna miesiąc temu estakadę tramwajową Lipska-Wielicka może czekać w najbliższym czasie remont. Okazuje się, że ścieżka rowerowa i chodnik są zbyt śliskie, by piesi i rowerzyści mogli poruszać się po nich bezpiecznie. Urzędnicy o problemie już wiedzą. Wysłali w tej sprawie pismo do wykonawcy inwestycji. Domagają się wyjaśnień. W tym tygodniu ma zapaść decyzja, jakie prace trzeba podjąć, by zapewnić na obiekcie bezpieczeństwo mieszkańcom.

Rowerzyści upadają

Problem jest ze ścieżką rowerową ciągnącą się wzdłuż estakady. Okazuje się, że jest ona zbyt śliska. Rowerzyści poruszający się nią narzekają na komfort jazdy i słabą przyczepność. Najgorzej jest podczas deszczu i tuż po ustaniu opadów. Wtedy, nawet przy niewielkiej prędkości, bardzo łatwo o kraksę. Wiadomo jest o co najmniej kilkunastu rowerzystach, którzy stracili już tam panowanie nad pojazdem i przewrócili się.

- Właściwie od początku, jak tylko otwarto estakadę, docierają do nas uwagi w tej sprawie - przyznaje Marcin Dumnicki, rzecznik prasowy stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów. - Ostatnio dostaliśmy np. zdjęcia od jednej z osób, która przewróciła się tam i mocno obdarła sobię skórę. Z pewnością trzeba sprawić, by ścieżka była bardziej szorstka i zapewniła bezpieczeństwo jazdy. Jeśli tak się nie stanie to wypadków będzie więcej, gdy przyjdą przymrozki. Szczególnie, że problem dotyczy też chodnika - dodaje.

Sprawdziliśmy. Sobota godzina 11. Pada lekki deszcz. Ścieżką porusza się niewielu rowerzystów. Jednak ci, z którymi udaje nam się porozmawiać, potwierdzają jej zły stan.

- Raz byłem bliski upadku, od tamtej pory nauczyłem się, że estakadą trzeba jeździć bardzo, bardzo wolno. Szczególnie jak jest mokro - mowi Filip Szczuka, rowerzysta jadący z Kurdwanowa do Płaszowa.

Narzekają także pasażerowie komunikacji miejskiej korzystający z przystanku tramwajowego znajdującego się na estakadzie. - Wychodząc teraz o mało się nie przewróciłam. Faktycznie chodnik jest śliski, szczególnie jak się idzie szybko - mówi Marta Rusin, pasażerka tramwaju numer 50. - Strach pomyśleć, co tu będzie w zimie - dodaje.

Urzędnicy wiedzą

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który odpowiadał za nadzór nad prawidłowym przebiegiem inwestycji, o problemie ze śliską nawierzchnią wie.

- Takie sygnały dotarły tydzień temu do naszej sekcji rowerowej. Niezwłocznie wystąpiliśmy do wykonawcy projektu i samej inwestycji o przedstawienie stanowiska w tej sprawie. Po uzyskaniu wyjaśnień będziemy mogli podjąć decyzję co dalej zrobić - wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT.

- Dziś możemy powiedzieć tylko tyle, że dla zabezpieczenia konstrukcji betonowej przed erozją została ona pokryta żywicą. Dodatkowo na zjeździe z estakady ścieżka została uszorstkowiona piaskiem - dodaje Pyclik.

Nieofcjalnie mówi się jednak, że w najgorszym wypadku nawierzchnię ścieżki będzie trzeba zerwać i położyć raz jeszcze. To jednak rozwiązanie ostateczne i kosztowne. Urzędnicy liczą, że uda się znaleźć inne wyjście, by rozwiązać problem.

Skąd w ogóle całe zamieszanie? - Z tego co wiem, zarówno materiał, jak i technologia, która została użyta jsą stosowane na świecie. Natomiast trzeba to w bardzo dokładny sposób wykonać. Np. problem z tym materiałem miała również Warszawa - mówi Dumnicki.

Radny Michał Drewnicki (PiS) uważa, że wszystko powinno zostać dokładnie przez urzędników sprawdzone na etapie odbiorów technicznych, zanim na estakadę wpuszczono ludzi.

- Natomiast jeśli coś takiego wychodzi po miesiącu, miasto powinno domagać się usunięcia usterek na koszt wykonawcy - uważa radny. Podobnego zdania jest również Teodozja Maliszewska, radna PO. - Wszystko trzeba poprawić w jak najszybszym czasie, tak by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców - apeluje.

O komentarz poprosiliśmy też przedstwicieli firmy Mota-Engil, która była odpowiedzialna za budowę estakady. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Kolejne poprawki

Tymczasem do tej pory na estakadzie wykonano już kilka drobnych, dodatkowych prac. Namalowano m.in. przejście dla pieszych przez ścieżkę rowerową. Do tej pory ekrany akustyczne zasłaniały widoczność rowerzystom. Ci nie mogli zobaczyć pieszych. Pasy mają poprawić bezpieczeństwo.

W rejonie przejścia między zlokalizowanymi na estakadzie peronami przystankowymi, wypełniona została szczelina technologiczna (służy zabezpieczeniu na wypadek wykolejenia tramwaju), ciągnąca się wzdłuż całego torowiska. Dzięki temu wyeliminowana została przyczyna potknięć.

Wymalowano także tzw. pasy medialne mające ułatwić poruszanie się osobom niewidomym i słabowidzącym. Część pasów została wykonana jednak zbyt blisko krawędzi peronów, co może być niebezpieczne.

- Uwagi, jakie teraz wpływają do ZIKiT w tej sprawie, będą niezwłocznie analizowane. Jeśli pasy nie są odpowiednie, poszukamy innego rozwiązania - mówi Pyclik.

Również na wniosek pasażerów trwa montaż wygrodzenia, które uniemożliwi przechodzenie między peronami, po torach, w miejscu innym niż przejście dla pieszych.

Budowa estakady o długości 460 metrów kosztowała ok. 140 mln zł.

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

@@@
Jak tylko wysiadlam z tramwaju 01.09 wiedzialam ze beda jaja z ta nawierzchnia. Sliska jak diabli i deszczu nie trzeba. Poczekajmy na przymrozki to bedziemy miec lodowisko za darmo. No ale najwazniejsze ze zastosowano nowoczesne technologie :). Rozumiem ze piesi tez za szybko chodza i powinni zwolnic wedlug co poniektorych, ktorzy nawet na estakadzie pewnie nie byli.
m
m
I bardzo dobrze, niech jeżdżą wolniej gdy są złe warunki. Jakoś gdy pada śnieg i na drogach są wypadki nikt w razie stłuczek nie bierze się za odgarnianie śniegu, za to mandaty sypią się jak najbardziej.
m
maju.dib
Hahahah, tak głupiego komentarza jeszcze nigdy nie widziałem ;PP
r
ryfel
Ponacinać w poprzek?
x
xxxxx
Brak przy przystankach ostrzegajacej nawieszchni dla niewidomych osob. Skad one maja wiedziec, ze jest przejscie na druga strone i ze jest ryzyko wpadniecia pod tramwaj. Polska i dbanie o niepełnosprawne osoby.
k
kierowca
Teraz to już kompletnie mnie zdziwiłeś. Rowerzyści mają jeździć wolniej od samochodów... bo są mniejsi? Innymi słowy pieszy powinien mieć zakaz poruszania się szybciej niż 5 km/h, rowerzysta 20, motocyklista 40 samochód osobowy 60, a tir może i 100? :D

A może po prostu wszyscy będą stosowali się do tego samego prawa, ale wówczas trzeba się zastanowić jaka prędkość w mieście jest bezpieczna i zapewnia największą przepustowość.
K
Krzysiek
Czyli piesi którzy też się tam wywracają to jak rozumiem też wina rozwijania przez nich nadmiernej prędkości? Czy Pan miał okazję w ogóle być na tej estakadzie i zobaczyć jak tam to wygląda? Jak tego nie zrobią do zimy to się skończy paroma złamaniami. Ale to pewnie też przez prędkość....
K
KRK
Jeżdżę po mieście rowerem, 35km/h to naprawdę sporo, większość normalnych rowerzystów jeździ maks 25km/h.
Co do kierowców, to polecam Dobrego Pasterza, jakbyś chciał się przekonać kto naprawdę sprawia zagrożenie.
Państwo niczego nie uczy. Od pierwszeństwa są konkretne przepisy: Stop przed zieloną strzałką i jak się rozglądniesz to na pewno nie przegapisz jadącego na rowerze. Ale kto tam się zatrzymuje przed strzałką, prawda..? A jak pacan na rowerze wymusi - cóż, wypadek jak każdy inny i wina wiadoma.
o
ops
Ta sama nawierzchnia jest na moście Piłsudskiego (ul. krakowska - Korona) tylko tam mniejszy dystans to urzędasy olały temat.
K
KRK
Panie Marek, 40km/h mało który rowerzysta osiąga po mieście. A na tej ścieżce można się połamać już przy 20km/h.
Poza tym nadajesz się na urzędnika: zamiast zadać pytanie kto zatwierdził taki bubel (bo właściwe nawierzchnie to nie fizyka kwantowa), to piszesz, że znak jest. Rewelacja, prawdziwie PRLowska metoda rozwiązywania problemów.
w
wert
sypać piaskiem!
O
OSTRZEŻENIE
Przestrzegam przed podejmowaniem pracy i studiów na Wydziale Zamiejscowym Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego w Krakowie, bo to bankrut, który tylko katolicki jest z nazwy!
p
poeta krakoski
...rowerowego ZIKiT... ;)))
m
marek
Kierowco - czytaj o prędkości z jaką rowerzyści jeżdżą po mieście, a nam każą wolniej. Jak taki mały bez świateł z dużą szybkością na przecięciu ścieżki rowerowej wpada na ulicę to nie ma kierowca szans by stanąć, a później narzekanie - jaki to kierowca zły. Państwo uczy rowerzystów i pieszych że oni mają pierwszeństwo i mogą wyłączyć myślenie.
k
kierowca
Czy to kolejny wyznawca spowalniania ruchu? 40 km/h to "pędzić"? Jakie ograniczenie prędkości chciałbyś wprowadzić w mieście - 20 km/h?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska