Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: tłum w napięciu oczekiwał na kondukt żałobny

Piotr Rąpalski
Arkadiusz Gola
Stojący w okolicy kościół św. Idziego ludzie w zniecierpliwieniu czekali aż kondukt żałobny wyruszy z Bazyliki Mariackiej. Ożywili się kiedy przemknęła przed nimi w eskorcie policji i samochodów BOR limuzyna prezydenta Rosji. Niektóre osoby nie wytrzymały wyczekiwania.

Starsza kobieta zemdlała w tłumie. Została jej udzielona pomoc. Karetka musiała też wjechać w tłum u wylotu ulicy Stradomskiej. Tam również ktoś zasłabł. Tymczasem kondukt powoli posuwał się w kierunku krzyża katyńskiego.

Kraków żegna parę prezydencką (ZDJĘCIA)

Widać było tylko białe sutanny diakonów niosących srebrny krzyż i lampiony oraz purpurowe ornaty biskupów. Ludzie machali flagami. W tłumie pojawił się tylko jeden transparent "Polska znowu sama. Gdzie Sarkozy, Barosso, Obama?".

Gdy biskupi skręcili w ulice podzamcze wyłoniła się orkiestra wojska polskiego grająca melancholijna melodie, a za nią kompania honorowa wojska polskiego. W końcu tłum ujrzał trumny wiezione na armatnich lawetach ciągniętych za samochodami bojowymi hammer.

Policjanci, harcerze i wojskowi pilnujący ceremonii zasalutowali. Tłum rzucał kwiaty, część ludzie klaskała, inni stali w milczeniu, powiewały polskie flagi. Za trumnami szła najbliższa rodzina, dalej przedstawiciele władze polskich i zagraniczne delegacje. Kondukt zamykali przedstawiciele wyższych uczelni.

O 19.05 kordon policji o strony ulicy kanoniczej ustępuje. Ludzie biegną ile sił w nogach, z kwiatami i powiewającymi flagami na Wawel. Zamek jest jak oblężony. Ludzie chcący odwiedzić sarkofag prezydenckiej pary stoją tłumnie zarówno przy bramie herbowej gdzie od wejścia powstrzymuje ich zamknięta krata, jak i od strony ulicy Bernardyńskiej gdzie zatrzymali ich funkcjonariusze BoR.

Ze wzgórza ciągle schodzą jeszcze VIP-y. Kiedy rządowa ochrona zwolni wawelskie wzgórze dowodzenie przejmie policja i straż miejska. Wtedy ludzie zostaną wpuszczeni. W krypcie nie wolno składać kwiatów i zniczy. Nawet modlić się i klęknąć. Odwiedzanie grobu prezydenta ma przebiegać płynnie.

Kwiaty i znicze ludzie pala wiec pod krzyżem katyńskim, gdzie do późna harcerze będą trzymać wartę. Chętnych odwiedzić sarkofag są tysiące.

Mają wpuszczać tylko bramą herbową. Na razie krata jest zamknięta. Stoi jakieś 1000 osób. - Chcemy wejść póki są emocje, póki jest się częścią tego wszystkiego. Jesteśmy w stanie czekać 2-3 godziny - mówi Michał Smender.

- Chcemy wejść teraz, bo słyszałam, że teraz sarkofag jeszcze jest otwarty i widać trumny - dodaje jego dziewczyna Anna Śpiewak, maturzystka. Oczekujący są zdezorientowani. Napierają na bramę, a ta nie może się otworzyć. Odmawiają wspólny różaniec. Z megafonu ktoś tłumaczy, że gdy brama się otworzy należy wchodzić pojedynczo. Ktoś mówi, że wpuszczać będą grupami, po 30 osób. W tłumie idzie plotka, że otwarcie nastąpi dopiero od 22.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska