2 grudnia 117 lat temu - podobnie jak w tym roku - przypadał w poniedziałek. Mroźny dzień - zanotowano wówczas w Krakowie -7 stopni C - ale pogodny, prószy śnieg. Nad miastem powiewają żałobne chorągwie.
"Po godzinie 9.30 pracownicy zakładu pogrzebowego Aleksandra Szafrańskiego wynoszą z kościoła Pijarów trumnę z ciałem Wyspiańskiego. Na dziedzińcu stoją uczniowie i profesorowie c.k Akademii Sztuk Pięknych, rodzina i przyjaciele. Teosia Wyspiańska ma czarną suknię na halce, wełniany żakiet i długi wdowi welon" - pisze w biografii artysty "Wyspiański. Dopóki starczy życia" Monika Śliwińska.
Dwa dni wcześniej trumna z ciałem została wystawiona w krypcie kościoła. Porządku pilnuje miejska straż pożarna, artystę przyszły bowiem żegnać tłumy, obawiano się katastrofy. Podobnie w dniu pogrzebu.
Z kościoła Pijarów do kościoła Mariackiego trumnę niosą malarze. Tu, przed ołtarzem Wita Stwosza o godz. 10.00 rozpoczynają się uroczystości pogrzebowe. Stąd kondukt żałobny wyrusza na Skałkę.
"Kondukt formuje się dopiero po czterdziestu pięciu minutach. Zajmuje cały Rynek i ulicę Grodzką. Na czele stoi straż pożarna i miejska, uczniowie szkół i seminariów, towarzystwa, stowarzyszenia, bractwa, aptekarze, drukarze, lekarze, adwokaci i notariusze, pracownicy magistratu , dziennikarze, pisarze, aktorzy, członkowi towarzystw artystycznych, delegacje z wieńcami, chłopi z Bronowic i Węgrzec z ogromnym wieńcem dożynkowym, dalej rydwan z wieńcami otoczony przez artystów malarzy i duchowieństwo z księdzem kanonikiem Janem Krupińskim. Trumna na katafalku, obita czarnym suknem ze srebrnymi lamówkami, unosi się wysoko nad głowami ludzi. Dochodzi godzina dwunasta" - pisze Monika Śliwińska.
Wdowę - Teodorę Wyspiańską - prowadzą przyjaciele Wyspiańskiego Lucjan Rydel i Adam Chmiel. Rodzinę otacza kordon strażaków.
Uliczne latarnie przykryte krepą. W ostatniej drodze Wyspiańskiemu towarzyszy dźwięk kościelnych dzwonów, bije wawelski Zygmunt - kiedyś wraz z kolegami dla żartu uruchomił go 13-letni Wyspiański. Kardynał Dunajewski tłumaczył psotnikowi, który wyznał, że chciał, by Zygmunt dla nigo zadzwonił, że "na to trzeba być znakomitym mężem".
Na dziedzińcu Skałki trumnę przejmują uczniowie Wyspiańskiego. W Krypcie Zasłużonych nie ma przemów. Tak życzył sobie artysta.
"Od dnia, w którym zwłoki Mickiewicza złożono na Wawelu, Kraków drugiego takiego pogrzebu nie widział. Odprowadziły ciało Wyspiańskiego do grobowca nieprzeliczone tłumy, odprowadziła je wielka żałoba całej Polski" - cytuje Monika Śliwińska notatkę "Nowin" z 3 grudnia 1907 roku.
Autorka wspomnianej biografii przytacza także notatki Rady Miasta, rozliczenia finansowe z przedsiębiorcami. Wyspiański został pochowany w najprostszej trumnie dębowej - "cena wygórowana. Trumna dębowa prosta powinna była kosztować najwyżej 140 kor." - odnotowano. Przed katafalkiem zniszczony czerwony aksamit, pozostałość po pogrzebie Siemiradzkiego. "Świec się paliło stosunkowo mało" - odnotowali radni.
Pogrzeb Wyspiańskiego został uwieczniony na taśmie filmowej. Kilkuminutowy dokument, na którym uwieczniono moment wyniesienia trumny z krypty kościoła Pijarów oraz przejście konduktu przez Rynek i złożenie trumny na Skałce wyświetlano w pierwszym krakowskim kinie - cyrku Edison od stycznia 1908 roku.
Pozostały także fotografie artysty na łożu śmierci. W Domu Zdrowia, dzień po śmierci Wyspiańskiego sfotografuje Edward Pierzchalski, fotografie będą sprzedawane.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Moniki Śliwińskiej "Wyspiański. Dopóki starczy życia" wydanej nakładem wydawnictwa Iskry.
- Tak wyglądał Kraków ponad 100 lat temu z lotu ptaka. Wielu z tych miejsc już nie ma!
- Najmodniejsze świąteczne wianki na drzwi z okazji Bożego Narodzenia 2024
- Tak świętowano andrzejki w PRL. Wróżby, wosk i śpiew. Zobacz archiwalne zdjęcia
- MOJE MIEJSCE W KRAKOWIE. Andrzej Sikorowski: Od lat bywam tu prawie codziennie
