Centrum Krakowa - a zwłaszcza ulice Lea i Królewska, co widać na naszych zdjęciach - tonie w śmieciach. Uliczne kosze na śmieci są przepełnione, wyglądają tak, jakby od dawna nie były opróżniane. Okazuje się, że to wina... zimy.
Śmieci wysypujące się z koszy, rozrzucone wokół nich na chodnikach i walające się pod nogami, zauważyliśmy nie tylko na krakowskiej Krowodrzy, ale na ul. Lea i Królewskiej problem przyjął ogromne rozmiary. Ich wygląd woła po prostu o pomstę do nieba.
Dlaczego kosze nie są opróżniane? Jak informuje Piotr Odorczuk - rzecznik prasowy MPO - miasto nie zapomniało o śmieciach. Poślizg w opróżnianiu koszy ma wynikać z tego, że ponad 80 procent pracowników służb oczyszczania miasta brało udział w "akcji zima" podczas ostatnich intensywnych opadów śniegu. Jak jednak zapewnia rzecznik od środy - i w ciągu najbliższych dni - kosze będą sukcesywnie opróżniane.
Niestety, Kraków w ogóle należy do bardziej zaśmieconych miast. Oczywiście to częściowo MPO, ale też w znacznym stopniu my, mieszkańcy. ŻADNE miasto nir może być czyste tylko siłą służb. Warto to dobrze rozumieć.