https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: tunel tramwajowy znów zalany

Małgorzata Stuch
Wojciech Matusik
Wystarczył ulewny deszcz i tunel Krakowskiego Szybkiego Tramwaju po raz kolejny został zalany. Urzędnicy miejscy zapewniają jednak, że nie jest to wina wadliwej konstrukcji obiektu. Powodem niedzielnego podtopienia była zapchana studzienka kanalizacyjna.

Na torowisku zgromadziło się tyle wody, że nie mogły przejechać tramwaje. Skierowano je na objazdy przez ul. Pawią. Wodę usuwano z torów od godz. 20.30 do ok. 24.

5 czerwca, również po większym deszczu na peron przystanku Dworzec Główny - Tunel woda zaczęła wylewać się ciurkiem ze stropu. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewniał wtedy, że tunel jest bezpieczny, a zacieki na jego stropie nie powinny nikogo niepokoić, bo nie powodują zagrożenia dla budowli.

Tunel jest nowym obiektem, przy wznoszeniu którego stosowano najnowsze osiągnięcia technologiczne. Pasażerowie jednak już zastanawiają się, czy aby na pewno inwestycja jest dobrze wykonana, skoro w tak krótkim czasie dwa razy została zalana.

Miejscy urzędnicy twierdzą, że tunel został wybudowany zgodnie z wszelkimi wymogami technologicznymi. ZIKiT, który zajmuje się utrzymaniem tunelu także jest zdania, że nie należy się niepokoić przeciekami i podtopieniami. - Gdy odbieraliśmy gotowy tunel, były zastrzeżenia dotyczące m.in. wentylacji, ale nigdy nie było problemów z systemem kanalizacyjnym czy wodą - twierdzi Andrzej Siekanka, rzecznik wojewódzkiej straży pożarnej.

Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa zapewnia, że tunel został wybudowany zgodnie ze wszystkimi normami bezpieczeństwa. - To, że po dużych opadach dostaje się do niego woda, nie jest niczym nadzwyczajnym. Jest położony nisko - podobnie jak tunel pod rondem Grunwaldzkim - dodaje Machowski.

Zdaniem Jacka Bartlewicza, rzecznika ZIKiT nie można łączyć przeciekającego stropu w tunelu z ostatnim zalaniem torowiska. - Nawet w czasie majowej powodzi nic się w tunelu nie działo - zaznacza Bartlewicz. - Duży opad deszczu w krótkim czasie spowodował, że pompy nie zdążyły wypompować wody pchanej przez niedrożną studzienkę w tunelu. To zawsze może się zdarzyć. Nie ma więc to nic wspólnego z konstrukcją samego tunelu. Pasażerowie mogą być całkowicie spokojni - przekonuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

V
Vossloh
Całe to Rondo Mogilskie to jeden wielki niewypał!
Brak skretu w prawo (tunel-lubicz i odwrotnie)
Brak najwazniejszego ciagu Powstania Warszawskiego - Prazmowskiego, przez co autobusy jadą dalej rondem grzeznąc w korkach.
Plac "Rondowy" nie wiedomo po co taki duzy. W lecie "patelnia" drzewa usytułowane jak najdalej od przystanków, w zimie plac nie do odgarnięcia!
Schody ruchome bezprzerwy zepsute po mimo kilkukrotnych interwencji zwykłych osób a także TV
Zliwkidowanie ruchu okrężnego dla tramwajów.
ale co sie dziwić..wszyscy którzy pamiętają jak budowa się zaczęła, z jakimi problemami opóźnieniami to ukończono, ile przeciagano by tramwaj wreszce pojechał tunelem...to chyba mówi samo za siebie jak to funkcjonuje teraz i na przyszłośc. Ale kto głosował na pana prezydenta M. powinien być zadowolony
a
ass
ale na jakieś tam lekkie zalanie, powinny wystarczyć kanalizacja i pompy
h
henry
Takie coś mogło wydarzyć w Krakowie .Upały- wygnają się szyny ,deszcz to podtopione ulice i nie przejezdne nowoczesne Rondo Mogilskie . Nie przygotowana przebudowa ronda Ofiar Katynia(opóźnienie 2 miesiące) ,bo kto to ma zrobić jak przez cały czas trwa walka o stołki ,a ludzie niech się męczą .A co.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska