- Nie zrozumie się dziejów Kościoła w Polsce bez historii jego męczenników. Ich krew stała się błogosławionym zasiewem na glebie ludzkiej wolności - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Wygłosił homilię podczas uroczystej mszy, którą celebrował w sanktuarium na Skałce.
Św. Stanisław ze Szczepanowa był biskupem krakowskim. Według przekazów kronikarzy zginął na Skałce w 1079 r. z rąk króla Bolesława Śmiałego. Rok po kanonizacji biskupa, w 1253 roku, odbyła się pierwsza procesja ku jego czci.
- To jest wzór dla wielu pokoleń Polaków, nieustraszenie stawać przeciw tyranii, nawet własnego państwa. Posiekane ciało męczennika stanie się symbolem podziału Polski i nadziei na jej zrośnięcie. Droga do Rzeczypospolitej zaczyna się może właśnie wtedy, kiedy biskup powiedział królowi: „Nie, nie pozwalam” - wyjaśniał abp Jędraszewski. W swej homilii nawiązał także do zasług, jakie dla Kościoła i kraju położył kard. Adam Stefan Sapieha, metropolita krakowski w latach 1926-1951.
- Silna i wolna Polska, ciesząca się szacunkiem ze strony innych państw europejskich, niezmiennie musi być budowana na tych samych zasadach prawdy, sprawiedliwości i moralności - zaznaczył abp Jędraszewski.
Procesja ku czci św. Stanisława tradycyjnie wyruszyła z Wawelu do klasztoru oo. Paulinów na Skałce. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele duchowieństwa (papieża reprezentował nuncjusz apostolski abp Salvatore Pennacchio), wyższych uczelni, radnych miejskich, bractw, delegacje w strojach ludowych z różnych zakątków Małopolski oraz liczni wierni z Krakowa i okolic.
W procesji tradycyjnie niesiono relikwie świętych i błogosławionych archidiecezji krakowskiej, m.in. św. Brata Alberta, św. Faustyny, św. Jacka i św. Floriana. Do najcenniejszych należą relikwie głowy św. Stanisława i corocznie przywożone przez członków gnieźnieńskiej kapituły katedralnej relikwie św. Wojciecha. Od 2016 r. w procesji niesione są także relikwie błogosławionych franciszkańskich męczenników - o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego (w 1991 r. zostali zamordowani w Peru przez terrorystów z organizacji Świetlisty Szlak).
Po zakończeniu uroczystości na Skałce procesja powróciła na Wawel.