https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: w "Związkowcu" powstanie sala widowiskowa?

Budynek "Związkowca" został już częściowo wyremontowany. Nadal jednak czeka na swoję pięć minut
Budynek "Związkowca" został już częściowo wyremontowany. Nadal jednak czeka na swoję pięć minut wojciech matusik
Krakowski "Związkowiec" stoi pusty od sześciu lat, bo miasto nie ma pieniędzy, by otworzyć tam variete. Nie potrafi też znaleźć inwestora - pisze Katarzyna Janiszewska.

Dawny kinoteatr "Związkowiec" nigdy nie był może miejscem kultowym. Trochę na uboczu, poza centrum. Czasy świetności - o ile można tak powiedzieć - przeżył w PRL-u. Później trochę podupadał, aż w końcu trzeba było go zamknąć. Ale teraz ma szansę zaistnieć. Miasto chce stworzyć w nim teatr variete. Podobnego w Krakowie nie ma. Problem w tym, że na adaptację budynku potrzebne są ogromne pieniądze. A tych w kasie miasta brakuje. Więc "Związkowiec" nadal czeka na swoje pięć minut.

Impresyjny teatr z lekkim, rozrywkowym repertuarem - variete, wodewile, kabarety, festiwale. Do tego koncerty- od jazzu po pop, od baroku po współczesność. Takie są plany.

Budynek dawnego kinoteatru gmina kupiła w 2006 r. od UPC za 4,3 mln zł. 3,5 mln kosztowało wykonanie dokumentacji projektowej i prace remontowe. Osuszono fundamenty, wykonano niezbędne wyburzenia i roboty konstrukcyjne, budynek dostał nową elewację. Ale jakoś nadal miasto nie może się z nim uporać. Od sześciu lat kinoteatr stoi pusty.

- O planach stworzenia teatru variete w dawnym "Związkowcu" mówi się od dawna - przypomina Magdalena Bassara, radna miejska i była przewodnicząca rady na Grzegórzkach. - Cieszyłam się, że powstanie coś nowego, co przyciągnie publiczność. Myślałam, że jeśli miasto inwestuje tyle pieniędzy, to coś ruszy. - Próbowaliśmy znaleźć prywatnego inwestora, ale nie zgłosił się nikt chętny - mówi Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta. - Trafiliśmy akurat na kryzys.

Przygotowany przez gminę projekt zakłada, że w "Związkowcu" powstanie sala widowiskowa, sale prób, salka konferencyjna oraz pomieszczenia biurowe. - Główną funkcją będzie funkcja kulturalna - zastrzega Machowski. - Nie wykluczamy niewielkiego kina studyjnego. Z pewnością powstanie też jakaś mała kawiarenka, mały sklepik.

Poseł PO Jerzy Fedorowicz pamięta kinoteatr jeszcze z czasów swojej młodości. Wtedy Grzegórzki to były peryferie. Tam kończył się Kraków, tam kończyły się tory tramwajowe, nie było jeszcze Dąbia.

- W Krakowie to jest tak, że gdy coś jest poza centrum, to wybranie się w takie miejsce jest już wielką wyprawą - zauważa. - I tak zawsze było z Grzegórzkami. Nie jestem pewien, czy tworzenie teatru w takim miejscu to dobry pomysł. Nie ma tam żadnej kulturalnej infrastruktury. Trzeba by ogromnych pieniędzy, żeby to szumiało jak teatry musicalowe na Broadwayu czy West Endzie.

Za to Bolesław Kosior, radny miejski, wierzy w sukces przedsięwzięcia. Podkreśla, że nie wszystko musi być w ścisłym centrum. Radny pamięta dobrze "Związkowiec", bo chodził tam z córką na filmowe poranki. Kinoteatr miał bardzo ciekawy, studyjny repertuar. I mimo ciężkich, siermiężnych czasów całkiem ładne wyposażenie. - Najlepiej byłoby stworzyć przy Grzegórzeckiej scenę otwartą - sugeruje. - Taką, żeby na przykład taka perełka jak Cracovia Danza, której nie stać na utrzymanie budynku, mogła wynająć salę. Kultura nie jest dochodowa. Ale wystarczyłby jakiś dobry kabaret i sala byłaby pełna - przewiduje.

Szacowany koszt realizacji tej inwestycji to 22-24 mln zł. Miasto takich pieniędzy nie ma. Stara się więc o dofinansowanie z Unii Europejskiej.

- Do 23 kwietnia jest czas na zgłoszenie wniosku do Ministerstwa Kultury - mówi Machowski. - To, czy dostaniemy unijne środki na adaptację, będzie wiadomo pod koniec roku. Jeśli się nie uda, będziemy się zastanawiać nad znalezieniem inwestora do współpracy - dodaje.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dabiehistoria.esy.es.pl
Jeśli urodził się w 1947 roku, to w Krakowie obowiązywał jeszcze przedwojenny podział administracyjny, w którym Dąbie było osobną, dość dużą dzielnicą (nr XX). Już w Spisie ludności Miasta Krakowa z 1910 r. Dąbie pojawia się jako nowo-przyłączona dzielnica. W Kalendarzach Krakowskich Józefa Czecha pierwsze spisy mieszkańców wraz z adresami pojawiają się w 1912. Z mapy jako nazwa zniknęło dopiero w 1954 roku, kiedy nazwę Dąbie zastąpiono nazwą Grzegórzki. Wcześniej Grzegórzki były osobną dzielnicą sąsiadującą z Dąbiem (nr XIX).
A
Ajschylos
Pan Poseł urodził sie 1947 roku a Dąbie było w granicach Krakowa od 1911 i jest to jedna z najstarszych dzielnic Krakowa. Wieś Dąbie wzmiankowana w 1254 roku
z
zak
w czasach solidarności byłem tam na filmie wg. prozy B.Pasternaka :doctor Żiwago.Ponieważ seans był
nocny , wracałem na piechotę na os.dywizjonu 303.Ale miło to wspominam bo to było coś jak wcześniejsze ,
Konfrontacje.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska