Protest, już trzeci w tej sprawie, odbywał się przy okazji rozprawy w krakowskim sądzie. Ma ona roztrzygnąć, czy zatrzymanie Irakijczyka, doktoranta UJ, było zgodne z prawem.
"Mamy uzasadnione przypuszczenia, że cała sprawa może być "karą" za odmowę szpiegowania dla ABW: Ameer był wielokrotnie naciskany, aby zdobyć różne informacje na temat zupełnie obcych mu osób (przyczyny pobytu w Polsce, wyznanie oraz ilość pieniędzy na koncie i in.). Za skandaliczne i bezprawne uważamy narzucanie takich "zobowiązań" na osobę, która przyjechała do Polski studiować, a fakt że sprawa zakończyła się aresztem i decyzją o deportacji przeważa szalę absurdu poza skalę" - piszą na Facebooku organizatorzy akcji.
Sąd wyłączył jawność rozprawy.
Przypomnijmy: Ameer Alkhawlani został zatrzymany przez służby graniczne. Nie podano przyczyny zatrzymania. Miał "zagrażać bezpieczeństwu Polski". Grozi mu deportacja do Iraku.