MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wyburzony fort przy Wybickiego odbudowali, ale to nie koniec sprawy. Na razie utknęła w sądzie

Małgorzata Mrowiec
Od miesięcy nie rozpoczął się proces apelacyjny dotyczący wyburzonego fortu "Prądnik Biały", który w 2018 roku nagle "zniknął" z działki przy ul. Wybickiego w Krakowie. Pierwsza rozprawa miała się odbyć najpierw w styczniu, potem wyznaczano nowe terminy. Głośna sprawa wciąż jednak nie wróciła na wokandę, najpierw z powodu choroby sędziego, a następnie - wniosków prokuratury o wyłączenie określonych sędziów od rozpoznania sprawy. Tymczasem przy Wybickiego można już zobaczyć, jak krakowski deweloper odbudował fort.

Mowa o forcie N-10 "Prądnik Biały" przy ul. Wybickiego 5, który w 2018 roku nagle został zrównany z ziemią. W zeszłym roku krakowski sąd wydał wyrok w sprawie dotyczącej tej rozbiórki. Właściciel nieruchomości, krakowski deweloper Franciszek D. oraz jego syn Daniel D. zostali uznani za winnych nieumyślnego doprowadzenia do zniszczenia cennego zabytku, części zespołu fortyfikacji Twierdzy Kraków o wartości prawie 6,9 mln zł, bez uprzedniego dokładnego sprawdzenia, czy jest on nadal wpisany do ewidencji zabytków. Sąd skazał każdego z nich na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywny po 50 tys. złotych. Architektowi Grzegorzowi L., który podpisał się pod projektem rozbiórki, sąd wymierzył natomiast karę sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz karę grzywny - 5 tys. złotych.

Do wyroku zostały złożone apelacje: zarówno obrońców oskarżonych - Franciszka D., Daniela D. i Grzegorza L. - jak i prokuratora Prokuratury Rejonowej Kraków Prądnik Biały. Sprawa trafiła do wydziału odwoławczego Sądu Okręgowego w Krakowie. Obrońcy dewelopera, jego syna oraz architekta chcą ich uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Z kolei prokurator wniósł m.in. o uzupełnienie wyroku o orzeczenie obowiązku przywrócenia stanu poprzedniego - na podstawie zapisów ustawy o ochronie zabytków.

Właściciel nieruchomości, krakowski deweloper realizuje na terenie przy Wybickiego swoją inwestycję - budowę siedmiopiętrowych bloków. Zgodnie z pozwoleniem na budowę przedsięwzięcie musi też obejmować rekonstrukcję rozebranego w 2018 r. bloku koszarowego, wraz z aranżacją zieleni. Taki warunek - odbudowania bloku koszarowego fortu "Prądnik Biały" w jego oryginalnych gabarytach i w historycznej lokalizacji - postawił miejski konserwator zabytków.

Na działce, już pośród bloków, można zobaczyć, jak poszła ta dobudowa. Deweloper umieścił tu także tablice z informacjami o rekonstruowanym obiekcie i jego makietę.

Terminu w sądzie nie ma

W sądzie nie odbyła się dotąd rozprawa rozpoczynająca proces apelacyjny. Począwszy od styczniowego, kolejne terminy były odwoływane z uwagi na chorobę sędziego, a następnie w związku z wnioskami prokuratury o wyłączenie od udziału w sprawie określonego sędziego. Pierwszy z tych wniosków, z kwietnia, dotyczył Małgorzaty Perek-Zgody, a drugi (z lipca) sędziego Sławomira Polaka.

- Wniosek prokuratora o wyłączenie sędziego od rozpoznania sprawy został uzasadniony tym, iż wobec tego sędziego istnieją okoliczności, które mogą wywołać zewnętrzne przekonanie o braku bezstronności tego sędziego, a to z uwagi na udzielenie przez niego poparcia kandydatom do Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej na podstawie Ustawy z dnia 8 grudnia 2017 roku, a następnie uzyskanie awansu na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie - poinformowała Elżbieta Doniec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie pytana o ostatni z tych wniosków.

Jak się okazuje, w przypadku wcześniejszego wniosku prokuratury uzasadnienie było takie samo.

Oba wnioski prokuratora zostały uwzględnione, został też wyznaczony nowy sędzia sprawozdawca. Natomiast nie jest jeszcze znany nowy termin rozprawy odwoławczej.

Zamiast rewitalizacji - rozbiórka

Przypomnijmy, że ponadstuletni fort N-10 "Prądnik Biały", ujęty w gminnej ewidencji zabytków, był - do momentu rozbiórki w 2018 roku - częściowo zachowany. Istniał 40-metrowej długości, parterowy blok koszarowy, w okresie powojennym obudowany halą produkcyjno-magazynową, a także nasypy ziemne z reliktami zieleni fortecznej. Blok koszarowy był w świetnym stanie.

Zabytek zniknął z dnia na dzień, wraz z innymi obiektami, m.in. magazynami i garażami, które inwestor na tym terenie mógł rozebrać. Nie miał natomiast pozwolenia na wyburzenie samego fortu. Wręcz przeciwnie - jego relikty miały zostać zrewitalizowane i wyeksponowane.

Gdy rozbiórka zmiotła zabytek z powierzchni ziemi, krakowscy urzędnicy podkreślali, że deweloper wiedział o reliktach fortu pod ochroną konserwatorską na tym terenie. Magistrat zapowiedział, że bez odtworzenia zniszczonego bloku koszarowego inwestor nie zbuduje planowanych przez siebie bloków.

Wciąż był w ewidencji zabytków, tylko... przy innej ulicy

Przed sądem sprawa dotycząca wyburzenia fortu toczyła się od 2022 roku. Według prokuratury deweloper wiedział, że w miejscu, gdzie dokonywano rozbiórki, znajduje się zabytek. Zdaniem śledczych, dokonując zgłoszenia do Wydziału Architektury Urzędu Miasta planowanej rozbiórki obiektów przy ul. Wybickiego, zataił, że niektóre z nich są objęte ochroną konserwatorską i wpisane do ewidencji zabytków. Akt oskarżenia mówił też o wyburzeniu reliktów fortu bez uzyskania pozwolenia na rozbiórkę obiektów zabytkowych, miało również dojść do wyłudzenia poświadczenia nieprawdy.

Natomiast według relacji dewelopera - a także jego syna, który miał pełnomocnictwo do reprezentowania ojca - pod koniec 2017 r. nie znaleźli oni swojego fortu w ewidencji zabytków. Nie było go też w internetowym miejskim systemie informacji przestrzennej. Uznali więc, że przestał być zabytkiem. Wtedy miała zapaść decyzja o jego rozbiórce.

Jednak fortu "Prądnik Biały" wcale nie wykreślono z ewidencji zabytków. Nadal w niej figurował, tyle że został mu błędnie przypisany inny adres - przy ul. Wielickiej. Miał to być błąd pisarski, pomyłka pracownicy Biura miejskiego konserwatora zabytków przy przenoszeniu informacji ze starej gminnej ewidencji zabytków do nowej. Zdaniem sądu nie potwierdził się stawiany deweloperowi zarzut umyślnego zniszczenia zabytku. Chociaż, jak zaznaczono podczas ogłoszenia wyroku, można było odszukać fort w ewidencji zabytków, szukając nie tylko ulicy, ale np. wpisując nazwę.

Grecy będą pracować 6 dni w tygodniu

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska