Nasza Czytelniczka prosi o informacje i wyjaśnienie, dlaczego wycięto wielki dąb czerwony rosnący na terenie parku Decjusza.
- Ten dąb od lat upiększał park, a na dodatek był pomnikiem przyrody - mówi pani Karolina. - Tymczasem w zeszłym tygodniu drzewo zostało ścięte, pomimo że miało piękną, zdrową koronę. Dlaczego dopuszczono do wycięcia? -pyta.
- Korona drzewa rzeczywiście była zdrowa, jednak jego pień był spróchniały i miał wielką dziurę - mówi Michał Pyclik, z ZIKiT. - To zagrażało bezpieczeństwu ludzi, dlatego musieliśmy wyciąć drzewo.
Na stronie zikit.krakow.pl urząd prezentuje pełen tekst opinii dendrologicznej.
Do wycięcia to jest próchno zatrudnione przy Centralnej.
w
wyedukowany
jak zwykle :"bo drzewo było spróchniałe" - A KTO SIĘ NIM OPIEKOWAŁ? kto je leczył i doglądał? pan Szatanik jest słabo wykształcony w dendrologii wiec przypomnijmy - chore drzewa można leczyć! do tego jednak potrzebna jest cywilizacja a nie Majchrostan.