Dąb z Kleczy Górnej, to dąb szypułkowy. Jest majestatyczny, w obwodzie ma 514 cm.
- Zmierzyliśmy go, by wyliczyć ile może mieć lat. Z jego obwodu wynika, że z 300 - mówi Marek Oprychał, który ma działkę obok drzewa.
Kiedyś rosło na rodzinnej posesji, ale już lata temu oddali pas ziemi właśnie pod budowę drogi. Gdy dowiedział się, że drzewo ma zostać wycięte, postanowił o nie zawalczyć. Pisał pisma do urzędów, a także składał wniosek o uznanie drzewa za pomnik przyrody. Mimo tego, że drzewo spełnia wszystkie wymagania to gmina nie przychyliła się do wniosku.
Czy uda się ocalić wiekowy dąb szypułkowy?
- Drzewo spełnia wszelkie przesłanki, by uznać go pomnikiem przyrody, które dla dębu wynoszą 300 cm obwodu - podkreśla Aleksandra Piotrowska, również zaangażowana w obronę dębu. Jak wylicza, o jego wyjątkowości może świadczyć fakt, że w powiecie wadowickim są tylko dwa dęby-pomniki przyrody większe od tego dębu, a w całym województwie małopolskim 115. Samo drzewo jest w dobrym stanie i na pewno jeszcze wiele lat życia przed nim. Dęby są długowieczne, rosną po kilkaset lat, nawet do tysiąca.
Pan Marek, który wychowywał się w cieniu tego drzewa, zauważył na nim stanowisko żagwicy listkowatej, czyli chronionego grzyba znajdującego się na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski ze statusem V, czyli zagrożony wymarciem. Poinformował o tym gminnych urzędników, to jednak nie wstrzymało decyzji o wycięciu. Starostwo w Wadowicach ma pozytywne decyzje od gminy Wadowice, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie i Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej (ZRID) od wojewody.
Ochrona przyrody w Polsce to farsa?
- Ta sytuacja pokazuje jak w soczewce działanie systemu ochrony przyrody w Polsce. Zaczynając od mało profesjonalnych inwentaryzacji przyrodniczych, takich "oby tylko nie wykazać niczego cennego" przez zasady przeprowadzania ocen oddziaływania na środowisko po wydawanie decyzji ZRID. Wszystkie elementy tej układanki zaprojektowane są nie po to, by chronić przyrodę i środowisko, a po to by przeprowadzić dowolną inwestycję bez przeszkód. - z goryczą mówi pani Aleksandra.
Remont drogi powiatowej przebiegającej przez Kleczę Górną rozpoczęto w lipcu. Na razie dąb stoi, bo urzędnicy ze starostwa wystąpili o ekspertyzę dendrologiczną. Ma być gotowa do końca września. - Na ten czas przerwano roboty na tym odcinku drogi - informują w starostwie.
Broniący dębu liczą, że uda się go ocalić. Może da się trochę przesunąć drogę, albo go zostawić, by dalej stał na poboczu.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wykształcenie Małopolan. Statystycznie kobiety w tyle zostawiają mężczyzn
- Piłkarski klub tylko dla kobiet rozpoczyna nowy sezon i prowadzi nabór
- Jezioro Mucharskie nie widziało do tej pory tylu białych żagli naraz
- Dziwne i śmieszne nazwy miejscowości. Możecie je spotkać podczas wakacyjnych podróży
- Pielgrzymi w drodze na Jasną Górę. W jakim celu maszerują?
- Najpiękniejsze klubowiczki z Energy 2000. Najlepsze zdjęcia z lipca
Podwodny las niedaleko Olkusza. Z wody wystają tylko czubki sosen
