Czytaj także: Krakowianin pocztą dostarcza... jadowite ptaszniki
- Wszyscy mamy raka, wsparcie rodziny jest najważniejsze w jego leczeniu - nie kryją łez pacjentki. - Radioterapia trwa 7 - 8 tygodni, żyjemy w tym czasie tylko tymi przepustkami. Każda z nas marzy, żeby przytulić dziecko, zobaczyć męża. Może jeszcze kraty na oddziale nam zamontują? - nie kryją oburzenia.
Spróbowaliśmy wyjaśnić, dlaczego w lecznicy przy ul. Garncarskiej zlikwidowano przepustki. Okazało się, że w świetle prawa przepustek nie ma (są wydawane jedynie na oddziałach psychiatrycznych). - Żaden przepis nie reguluje precyzyjnie tej kwestii - zaznacza Jolanta Pulchna, rzecznik NFZ i dodaje, że przepisy dotyczące leczenia szpitalnego określają jedynie sytuacje, w których można wypisać chorego, np. po zakończonej terapii czy na jego żądanie. Potwierdza nam to Ministerstwo Zdrowia i Rzecznik Praw Pacjenta.
Dyrekcja CO zamieściła na swojej stronie internetowej wyjaśnienie w tej sprawie. Czytamy: w trakcie hospitalizacji nie udziela się tzw. przepustek okolicznościowych, przepustek z powodu dni wolnych od pracy i świąt, a wypis na własne żądanie jest równoznaczny z rezygnacją z dalszego leczenia (...) zgodnie z art. 29 ustawy z dnia 15.04. 2011 r. o działalności leczniczej.
Piotr Olechno, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, któremu pokazaliśmy wyjaśnienie szpitala, nie krył zdziwienia. - Ten przepis obowiązuje już od 1991 r. - mówi rzecznik. - Skoro dotychczas nie stanowił on przeszkody do udzielania pacjentom pozwolenia na czasowe przebywanie poza placówką, trudno zrozumieć, dlaczego teraz jest wskazywany jako przyczyna odmowy.
Prof. Krzysztof Urbański, wicedyrektor CO wyjaśnia, że lekarze są odpowiedzialni za hospitalizowanych pacjentów. - A jeśli choremu coś się stanie podczas przepustki, szpital ponosi konsekwencje! - zastrzega Urbański.
- Do tej pory lekarze nie martwili się o te konsekwencje? - ironizują pacjenci. - Przecież chorzy, którzy mieszkają w obrębie 50 km od Krakowa, mogą odbywać ambulatoryjną radioterapię, czyli przyjeżdżają na lampy rano, a po południu wracają do domu. I już nikt nie martwi się, czy on nie zasłabnie na ulicy? - ripostuje pacjentka z Garncarskiej.
Pojawia się też aspekt finansowy. W przypadku chemioterapii i radioterapii NFZ płaci szpitalom za każdy dzień terapii, nie finansuje zaś pustych łóżek. Gdy zatem lekarz wypisuje chorego ze szpitala na weekend, placówka automatycznie na tym traci. Nowego pacjenta bowiem nie może przyjąć, bo musi trzymać łóżko dla tego na przepustce.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!