Do napaści doszło 26 lipca 2015 r. na podwórku przed domem na obrzeżach Krakowa. Odbywała się tam impreza urodzinowa, wokół było pełno młodych ludzi. Jechali na nią również Piotr Ch. (21 lat) i Patrycjusz G. (30 lat). Nie znali solenizanta, ale zawiózł ich tam znajomy. Było około północy.
- Patrycjusz G. był mocno pijany. Nie mógł wysiąść z auta, kolega musiał mu pomagać - relacjonuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Na podwórko przed dom zajechało auto. To ojciec jednego z młodych imprezowiczów przyjechał, by odwieźć go do domu. - Nie zachowywał się agresywnie, po prostu czekał. W tym czasie, z nieustalonych przyczyn, Piotr Ch. zaczął go przeklinać, wyzywać, a w końcu bić. Mężczyzna uciekał, Piotr Ch. rzucił się za nim w pogoń - opowiada prok. Marcinkowska.
Kiedy już go dopadł, zaatakował. - Wyciągnął nóż i pięć razy ugodził pokrzywdzonego w klatkę piersiową. Wtedy dołączył do niego Patrycjusz G., który właśnie się ocknął. Bił i kopał pokrzywdzonego - opisuje prok. Marcinkowska. Mężczyzna doznał pięciu ran kłutych klatki piersiowej i lewego ramienia oraz stłuczenia płuc.
Przesłuchani w charakterze podejrzanych Piotr Ch. i Patrycjusz G. nie przyznali się do winy. Patrycjusz G. skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Natomiast Piotr Ch. zeznał, że wtedy nie było go w Polsce, bo przebywał w Anglii. Jednak, część uczestników imprezy go rozpoznała.
Obaj oskarżeni mają teraz dozór policji, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym i nakaz informowania o zamierzonym wyjeździe. Patrycjuszowi G. grozi do 3 lat więzienia (za pobicie), a Piotrowi Ch. (za pobicie z użyciem noża) - do 8 lat.