https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: zabił, bo bał się, że już nie dorobi w myjni

Artur Drożdżak
Piotr S. w drodze na rozprawę do krakowskiego sądu
Piotr S. w drodze na rozprawę do krakowskiego sądu Artur Drożdżak
Dwóch mężczyzn starało się o dorywczą pracę w myjni przy rondzie Matecznego w Krakowie. Kiedy doszło między nimi do kłótni, jeden z nich udusił konkurenta. Teraz przed krakowskim sądem usłyszał prawomocny wyrok - pięciu lat więzienia.

36-letni Piotr S. utrzymywał się z renty. Gdzie mógł, tam szukał pracy. Dorywczą robotę znalazł w końcu w myjni samochodowej. Zaczepiał tam kierowców i za drobną opłatą oferował sprzątanie aut.

Konkurencja była duża, bo w pobliżu myjni kręciło się wielu bezdomnych, którzy też chcieli sobie dorobić. Wśród nich ważną rolę odgrywał Krzysztof S. ps. "Marmolada". Był w uprzywilejowanej pozycji, bo jako jedyny miał dobre kontakty z pracownikami myjni - za drobną opłatą pomagał ją nawet sprzątać. Na co dzień mieszkał w garażu niedaleko ronda. Tam często popijał nalewki w gronie innych bezdomnych. Był postrzegany jako spokojny i grzeczny.

Z kolei konfliktowy Piotr S. nie był raczej lubiany. Zapraszano go do towarzystwa tylko wtedy, gdy miał pieniądze i mógł zafundować alkohol.

Z "Marmoladą" nie darzyli się sympatią, bo Krzysztof S. starał się pozbyć konkurenta z terenu myjni. - Nie ma tu pracy dla tylu osób - mówił Piotrowi S.

5 listopada 2011 r. Piotr rano popijał alkohol, a potem pojawił się w myjni, ale został z niej wyrzucony przez Krzysztofa. - Nie będziesz mi odbierał roboty - wściekał się "Marmolada".

Piotr S. odczekał moment i ruszył za konkurentem do jego legowiska w garażu. Byli sami, gdy doszło do scysji.
- Co ty mi będziesz mówił o myjni - irytował się Piotr S. Krzysztof S. odpowiedział, że "dwóch z nas się tam nie zmieści". Panowie zaczęli się szarpać. Piotr S., był wyższy, tęższy, silniejszy i młodszy o 18 lat od rywala. Pchnął go mocno, Krzysztof S. upadł, uderzył przy tym głową o kant stolika. Nie stracił przytomności i chciał się podnieść, ale wtedy Piotr S. doskoczył do niego, z całych sił złapał za szyję i zaczął dusić.

- Zrobiłem to z nerwów. Byłem zły, że Krzysiek nie pozwala mi zarobić w myjni - powie potem na przesłuchaniu przed prokuratorem.

"Marmolada" padł bez tchu, został uduszony.

Piotr S. uciekł z garażu, bo nie chciał, by ktoś zauważył go na miejscu przestępstwa. Poszedł do domu, widział się z ojcem, ale nie zdradził mu, co zrobił. Poszedł spać.

Jeszcze tego samego dnia zwłoki odkrył przypadkowy przechodzień. Zawiadomił policję. Śledczy szybko ustalili, kto mógł być sprawcą zabójstwa. Niekarany wcześniej Piotr S. kilkakrotnie przyznał się do winy, choć początkowo starał się skierować śledztwo na boczne tory i podawał, że zabójcą może być Ryszard G. ps. "Małolat". Wiedział, że ten mężczyzna był wcześniej karany za zabójstwo i też nie lubił Krzysztofa S. Policjanci sprawdzili tę wersję, ale nie dali się zwieść podejrzanemu.
Biegli stwierdzili, że Piotr S. zabił mając w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność.

Na rozprawie oskarżony twierdził, że jest niewinny. Sąd jednak nie dał mu wiary i przyjął, że to on udusił Krzysztofa S. Sędzia zauważył, że pierwsze wyjaśnienia Piotra S. były wiarygodne. Złożył je w obecności policjantów, kierowany wyrzutami sumienia. Mówił wtedy, że "chce zrzucić ciężar z serca i mieć to wszystko za sobą". Nie krył, że dotarło do niego na miejscu przestępstwa, że zrobił rzecz złą.

Sąd skazał Piotra S. na pięć lat więzienia - zastosował wobec niego nadzwyczajne złagodzenie kary ze względu na jego ograniczoną poczytalność w momencie dokonywania czynu. - U podłoża czynu oskarżonego leżała chęć zabezpieczenia sobie alternatywnego źródła zarobkowania. Pieniądze z pracy w myjni były niewielkie, ale znaczące w budżecie Piotra S. - zauważył w uzasadnieniu wyroku krakowski sąd.

Orzeczenie jest już prawomocne.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
HG
...
W
Wielka Brytania p. S.
Niektórzy jak widze chodzą na chmieleniec 10-liżą mu tyłek by uskubnąć jego kasy lub ich tyłki zamieszanne są i pujdą siedzieć ,niech weżmie mu się za tyłek policja i tym kuplą ,czas by nikt nie był bez karny ,by poczół że prawo istnieje -jak widze sam z kilku komputerów przyciska że nie lubi mam to .... ,jestem za udowodnieniem mu wszystkiego -jego lizania i uśmiech na mnie wrazenia nie robią ,szmacisko zwykłe -cwel -powineś wstydzić się a czytam twoje komentarze że widze że szkoła to wieżienna ,niewinnie wyglądasz może ale twoja teczka z aktami dość gruba i twoich kupli ,że wkrótce zobacze cię zakutego w łancuchy jak przedtem w sądzie katowicach -płakałeś ,mamusiu ratój tak było ,a do matki zero szacunku masz to że chora ona nikomu nic nie zrobiła -jesteś draniem ,ciota .
Z
ZTY
Straszne! A będzie jeszcze gorzej :(
w
wc
to na pewno wina Solidarności że żule pija i się mordują
A
Anita
Taką Polskę zbudowała Solidarność upadlając ludzi, którzy mordują się by móc wegetować.
a
a
5 lat za morderstwo! Koniec świata
E
Emigrant
Ludzie juz za dorywcza robota sie zabijaja szkoda gadac!A wymiar sprawiedliwosci jak zwykle skorumpowany i do d***!!!
m
masa kałowa
5 lat za zabójstwo... tego sedziego to bym skazał na wytarzanie w smole i pierzu i na zbity pysk go z pracy pozniej.

Wybrane dla Ciebie

Wzmocniona ochrona w UMK. Następne będą szkoły i szpitale?

Wzmocniona ochrona w UMK. Następne będą szkoły i szpitale?

Poważny wypadek w Czerwiennem. Ciężarówka zderzyła się z autem osobowym.

Poważny wypadek w Czerwiennem. Ciężarówka zderzyła się z autem osobowym.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska