https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zalipianki: stawiają ogródek, nie czekając na pozwolenie na budowę

Małgorzata Mrowiec
Ewa Wachowicz zapewnia, że na tę inwestycję ma wszystkie wymagane zgody. Z Wydziału Architektury płyną inne informacje

Przed zabytkową kamienicą przy ulicy Szewskiej 24 od strony Plant wyrosła metalowa konstrukcja. Od kilku dni powstaje nowy zadaszony ogródek lokalu po dawnych, słynnych Zalipiankach. Wynajmuje go teraz firma Zalipianki Ewa Wachowicz i Wspólnicy. Jak się okazuje, spółka montuje ogródek, nie mając pozwolenia na budowę. A zdaniem Wydziału Architektury Urzędu Miasta - decyzja ta jest w tym przypadku wymagana.

- Inwestor złożył wniosek. Prace, których dotyczy, wymagają pozwolenia na budowę. Sprawa jest analizowana - mówi nam też wiceprezydent miast Elżbieta Koterba.

Mieszkańcy już zainteresowali się nową konstrukcją. Na prośbę jednego z nich, który ma wątpliwości co do formy ogródka, radny Dzielnicy I Grzegorz Sobol wyśle zapytania do urzędników. Będzie chciał się dowiedzieć, czy inwestycja nie narusza zapisów uchwały o parku kulturowym i czy zyskała wszystkie potrzebne opinie.

Nie czekają, bo... nie muszą?

Spółka, która jest najemcą lokalu po Zalipiankach, aranżuje jego wystrój zgodnie ze swoją wizją, która uwzględnia również planowane kręcenie tutaj programów kulinarnych. Od początku też planowała ponowne uruchomienie ogródka restauracji na tarasie na Plantach.

Współwłaścicielka spółki zapewnia, że ma ona wszystkie zgody, jakie są potrzebne do budowy ogródka zimowego. Ewa Wachowicz wymienia, że firma uzyskała pozwolenia: konserwatora wojewódzkiego oraz miejskiego, głównego plastyka miasta i architekta miasta. Podpisała też umowę z Urzędem Miasta na wynajem tego terenu z tarasem na Plantach.

- Montujemy konstrukcję całkowicie rozbieralną, niezwiązaną trwale z podłożem ani ze ścianami budynku. Mam wszystkie wymagane zgody i dokumenty, a że staram się być bardziej papieska od papieża, to wystąpiłam jeszcze o pozwolenie na budowę - mówi Ewa Wachowicz. Złożyła wniosek o nie również dlatego, że - według jej wiedzy - może teraz na podstawie posiadanych zgód zbudować ogródek zimowy, ale być może na wiosnę musiałaby go rozebrać.

Wniosek o wydanie decyzji zatwierdzającej projekt budowlany i udzielającej pozwolenia na budowę zadaszenia tarasu wpłynął do magistrackiego Wydziału Architektury 7 grudnia. - Na prace objęte tym wnioskiem decyzja pozwolenia na budowę zdaniem Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Krakowa jest wymagana - stwierdza dyrektor wydziału Jadwiga Warat-Hapońska i informuje, że postępowanie jest w toku.

Dlaczego spółka nie czeka konsekwentnie na pozwolenie budowlane? - Bo nie musi. Uzyskaliśmy wszystkie wymagane zgody na budowę ogródka zimowego - podkreśla Ewa Wachowicz. Chce otworzyć restaurację (pod nazwą Zalipianki Ewa Wachowicz) w święta lub tuż po nich. - Taras, przez który wchodzi się do restauracji jest zrujnowany i trzeba go zabezpieczyć, nie mogę pozwolić, by dalej niszczał - mówi też.

Przyciężka konstrukcja

Przypomnijmy, że wcześniej projekt tego ogródka zewnętrznego był omawiany na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków, która zaakceptowała sam pomysł, ale zgłosiła swoje zastrzeżenia do formy. Członkowie Rady uznali, że ogródek wygląda zbyt monotonnie, trzeba skorygować projekt, aby była to ciekawa architektura.

- Projekt został skorygowany, jest wydane pozwolenie - powiedział nam w zeszłym tygodniu wojewódzki konserwator Jan Janczykowski. - Jeszcze czeka u mnie jeden wniosek dotyczący pewnej korekty estetycznej dekoracyjnej listwy, która u góry, poniżej okapu, będzie z trzech stron obiegać to zadaszenie. Jak stwierdził konserwator, w przedstawionej nowej postaci już kwalifikuje się do akceptacji, więc w tym tygodniu będzie uzgodniony również projekt zamienny tego elementu.

Zaakceptowane zadaszenie Janczykowski określa jako dość lekką formę, podkreśla, że w każdej chwili będzie można je zdemontować. Taki był warunek konserwatora: konstrukcja nie może mieć charakteru trwałego. - Inwestor zakłada, że użytkowanie obiektu będzie praktycznie prawie całoroczne, jednak dałem warunek odwracalności, by w każdej chwili można było zdemontować go bez szkody dla budynku - mówi Jan Janczykowski.

Tymczasem pojawiły się już pierwsze krytyczne głosy krakowian o tym, że ogródek ma przyciężką konstrukcję. Przyszła restauratorka tłumaczy, że wynika to z narzuconych warunków: konstrukcja nie może być związana z budynkiem ani podłożem, a jednocześnie musi być wytrzymała.

W sobotę robotnicy montowali szklane ściany ogródka (to składane przeszklenie jest przewidziane na zimę) i elementy jego dachu. Jak zapowiada Ewa Wachowicz, dach ten będą tworzyły „nowoczesne i innowacyjne” poduszki powietrzne - elementy wypełnione gazem. Tworzywo, z którego będą wykonane, przepuszcza promienie słoneczne. Na tarasie, na którym pojawi się podest z desek, zostaną rozstawione rośliny w donicach. Taras ma pomieścić tyle samo osób, co wnętrze restauracji; łącznie będzie w Zalipiankach ponad 100 miejsc.

Co zrobi urząd?

O budowę ogródka przy Zalipiankach zapytaliśmy też Wydział Spraw Administracyjnych UMK. W tym tygodniu mamy otrzymać odpowiedź na piśmie.

- My udostępniamy teren na montaż i na funkcjonowanie ogródka, a obowiązkiem przedsiębiorcy jest spełniać wszystkie wymogi przewidziane prawem, więc też uzyskać wszystkie potrzebne pozwolenia - mówi na razie dyrektor wydziału Tomasz Popiołek. Pytany o ewentualną reakcję na inwestycję niespełniającą tych wymogów, odpowiada: - Gdyby się okazało, że dochodzi do samowoli budowlanej, zgłaszamy wtedy sprawę do nadzoru budowlanego i zastanawiamy się, czy rozwiązać umowę najmu.

WIDEO: Poważny program - odc. 6: Strategia Rozwoju Krakowa

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
m
To takie polskie - ogródek jeszcze nie powstał, ale już się nie podoba...Lepiej oglądać zrujnowaną elewację i drzwi od, niegdyś, tętniącej życiem restauracji, zamknięte na cztery spusty -mieszkańcy będą zadowoleni...Wieczne marudzenie, krytykowanie i bicie piany, choćby i pozbawione sensu...
k
krakowianin
Tylko u nas urzędas wie lepiej od właściciela/dzierżawcy terenu. Po coś ten urzędas jest zatrudniony i za cos bierze pieniądze, nasze pieniądze z podatków.
K
Krakusstary
Budynek paskudny z ogródekiem czy wiatą będzie ładniejszy. Przy okazji można było zburzyć drobnerowski ohydny bunkier sztuki oraz potworny dom pogrzebowy vis á vis UJ lub przemalować elewację tego nowego krematorium.
q
qwerty
a co mnie obchodzi czy legalnie czy nie. Od paru ładnych lat nie mam czym oddychać w tym brudnym i szkodliwym dla turystów i mieszkańców mieście - to jest poważny problem. Choroby układu oddechowego rozwijają się latami, wiec od razu nie zauważę, że coś jest nie tak...
a
abc
No właśnie w tekście jest napisane, że nie jest "przytwierdzona do Zabytkowego Budynku"... Nie rozumiem o co dziennikarzom chodzi. Lepiej, żeby stało zrujnowane, żeby mogli napisać, ze stoi zrujnowane...
D
Donaldson
Tak tak. "Wiata" przytwierdzona do Zabytkowego Budynku. Tylko tyle albo aż tyle.
A
Abaqus
Przeciez to co oni buduja to wiata. To nie wymaga zadnej decyzji administracyjnej
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska