Ziętara, dziennikarz śledczy, zniknął w 1992 roku w drodze do pracy. Według krakowskiej prokuratury, było to zabójstwo.
Piotr Kosmaty z prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie o wystąpieniu obrońcy Aleksandra G. poinformował wczoraj w lakonicznym komunikacie. Stwierdził, że wniosek "zostanie rozpoznany w terminie ustawowym". Jak się dowiedzieliśmy, stanie się to dziś. Powodem jest wycofanie się z zeznań osoby, która mówiła, że była świadkiem, jak podejrzany namawiał do zamordowania dziennikarza.
Na wolność wyszli już dwaj byli ochroniarze, którzy mają zarzut pomocnictwa w zabójstwie Ziętary. To 56-letni Mirosław R., znany pod pseudonimem Ryba oraz 46-letni Dariusz L., pseudonim Lala. Śledczy zatrzymali ich w listopadzie 2014 roku. Zarzucili im, że brali udział w porwaniu i zamordowaniu dziennikarza. Jednak w ubiegły poniedziałek prokuratura zgodziła się, by obaj podejrzani opuścili tymczasowy areszt za poręczeniem majątkowym i po zatrzymaniu paszportów.
Czy to znaczy, że dowody w sprawie są zbyt słabe? Nie wiemy, bo prok. Kosmaty był wczoraj nieuchwytny.
Cała sprawa od początku jest trudna i powikłana. Ciała zaginionego dziennikarz m.in. Gazety Poznańskiej i Wprost do dziś nie odnaleziono. Na początku lat 90. zajmował się aferami gospodarczymi, m.in. słynnej spółki Art B, z którą powiązany był Aleksander G. W 1999 roku poznańska prokuratura umorzyła śledztwo. W 2011 r. podjęto je na nowo w Poznaniu, a potem przekazano do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Komitet Społeczny "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary" wystosował apel do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie i Prokuratury Generalnej. "Jest to śledztwo ostatniej szansy - jeśli zostanie umorzone, kolejnego zapewne już nigdy nie będzie. Dlatego apelujemy o wykorzystanie wszelkich możliwości, aby wyjaśnić zbrodnię, której ofiarą padł Jarosław Ziętara (...) Nie można dopuścić do tego, by winni zabójstwa pozostali bezkarni" - czytamy w apelu.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!