Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zazdrosny chłopak uprowadził dziewczynę do lasu i znęcał się

Artur Drożdżak
archiwum Polskapresse
Przed krakowskim sądem dobiega końca proces 24-latka. Siedem miesięcy spędził w areszcie, teraz odpowiada z wolnej stopy. Prokuratura zarzuca mu, że znieważał swoją byłą dziewczynę, groził jej śmiercią, wywiózł do lasu, trzymał rozebraną na mrozie i pozbawił wolności ze szczególnym udręczeniem.

Z ustaleń śledczych wynika, że poznali się, gdy dziewczyna miała ponad 15 lat, on był cztery lata starszy. Zostali parą w 2009 r. Związek był burzliwy. Rozstawali się i godzili. Według relacji dziewczyny, zerwali ze sobą na początku marca 2013 r. Kontaktowali się przez Facebooka i Tomasz S. sygnalizował, że chce jeszcze porozmawiać, ale dziewczyna odmawiała. Później napisał jej obraźliwego SMS-a i użył wulgarnego słowa zirytowany, że 19-latka odmawia kilkuminutowego spotkania, choć byli parą ponad trzy lata.

Bombardował kolejnymi SMS-ami, znowu padły zniewagi i słowa Tomasza S., że "żałuje każdej sekundy spędzonej z dziewczyną".
Ona w pewnej chwili zorientowała się, że były chłopak ma dostęp do jej prywatnej korespondencji na portalu społecznościowym. Napisał jej "pozdrów Patryka". To oznaczało, że wie, iż związała się z nowym chłopakiem. Tomasz S. zmienił jej również hasła w poczcie elektronicznej. Zaprzeczał co prawda, żeby ingerował w prywatną korespondencję dziewczyny, ale potem wysłał jej wiadomość, że zrobił to wszystko, ponieważ chciał, by "żywiła do niego każde uczucie niż obojętność".

25 marca zeszłego roku oskarżony dowiedział się, kiedy dziewczyna kończy lekcje. Umówili się, podjechał i 19-latka wsiadła do jego auta. W pobliżu, w innym samochodzie, siedział jej nowy chłopak Patryk O. Obiecała mu, że nie pojedzie nigdzie z Tomaszem S., a tylko porozmawia. Tak się nie stało. Tomasz S. szybko odjechał z dziewczyną. Patryk O. ich śledził. Kiedy jednak zobaczył, że zmierzają w kierunku domu rodzinnego 19-latki, zrezygnował. Pomyślał, że Tomasz S. tam zawiózł byłą dziewczynę.

Tymczasem kierowca skręcił w las i zatrzymał się w ustronnym miejscu. Zaprowadził 19-latkę dalej od drogi. Było zimno, padał śnieg, groził, że skręci jej kark, szarpał, skrępował ręce taśmą klejącą. Domagał się, żeby na miejscu zjawił się Patryk O. Miał pretensje, że 19-latka go "zdradziła". W pewnej chwili usiadł okrakiem na pokrzywdzonej, zaczął dusić i próbował kneblować. W końcu siłą rozebrał ją do samej bielizny. Zmusił przemarzniętą dziewczynę, aby zadzwoniła do Patryka O. i sprowadziła go na miejsce.

- Przyjeżdżaj, bo jestem naga na mrozie w lesie. On chce mnie związać. Weź policję do pomocy - wyszeptała. Wtedy Tomasz S. rozbił jej telefon.

Patryk pojechał, ale nie mógł trafić we wskazane pobieżnie miejsce w lesie. Razem z powiadomioną o wszystkim rodziną dziewczyny krążyli samochodami po okolicy. W końcu Tomasz S. pozwolił ubrać się 19-latce i siną z zimna odwiózł do domu. Po drodze wyznał, że chciał ją z...ć, ale dalej kocha.

Zatrzymany przyznał się do znieważenia dziewczyny. Potwierdził, że zabrał ją do lasu, ale wcale nie chciał jej skrzywdzić. Był załamany z powodu rozstania z 19-latką i tym, że ma już innego chłopaka.

Kolejny termin rozprawy Tomasza S. odbędzie się w kwietniu. Dziewczyna jest oskarżycielem posiłkowym w sprawie uprowadzenia.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska