Jak ustaliła prokuratura, mężczyzna trzymał kajmana w akwarium, którego wymiary uniemożliwiały zwierzęciu przyjęcie naturalnej pozycji. Zwierzę miało cały czas mięśni, czuło ból, a w konsekwencji doprowadziło to do zwyrodnienia jego kręgów ogonowych. - Ponadto, przetrzymywanie zwierzęcia w niezabezpieczonym akwarium w pomieszczeniach mieszkalnych powodowało, iż nieumyślnie narażeni na utratę życia lub zdrowia byli członkowie rodziny oskarżonego - mówi prok. Bogusława Marcinkowska, rzecznik prokuratury w Krakowie.
Dariusz K. przesłuchany przyznał się do winy. Wyjaśnił, iż nie miał pieniędzy dla zapewnienia odpowiednich warunków bytowych zwierzęciu. I nie zdawał sobie ponadto sprawy, że może urosnąć do takich rozmiarów (ponad 1,5 metra).
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+