https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pobił i pociął swojego kota, bo ten zabrał plasterek boczku. Dramatyczne zdarzenie w Krakowie. Policja prowadzi postępowanie

Jolanta Białek
Kot, który w schronisku otrzymał imię Pandek trafił tu po tym, gdy został dotkliwie pobity i pocięty przez swego właściciela. Trwa walka o życie zwierzaka
Kot, który w schronisku otrzymał imię Pandek trafił tu po tym, gdy został dotkliwie pobity i pocięty przez swego właściciela. Trwa walka o życie zwierzaka materiały KTOZ
Do drastycznego zdarzenia doszło w sobotę 9 listopada na jednym z osiedli w Krakowie. Właściciel pobił dotkliwie swego kota, zaatakował zwierzę także nożem, m.in. obciął mu część języka. Okrutne znęcanie się nad czworonogiem przerwała policja, którą wezwali sąsiedzi zaniepokojeni odgłosami dobiegającymi z jednego z mieszkań. O sprawie poinformowało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami: „Kot ukradł plaster boczku, właściciel postanowił wymierzyć mu karę... Zwierzę zostało okaleczone i pocięte. Walczymy o życie kota i będziemy walczyć o sprawiedliwość dla niego! I tak - to wszystko miało miejsce w Krakowie. Naszym nowoczesnym mieście. Co trzeba mieć w głowie, żeby zrobić coś takiego?”

- Zadzwonili do nas z policji, abyśmy przysłali kierowcę po kota. Policja dostała zgłoszenie o niepokojących odgłosach zwierzęcia. Na miejscu okazało się, że sąsiedzi zainterweniowali prawdopodobnie w ostatnim momencie! Pseudo człowiek uderzył swojego kota w głowę i pociął go nożem!!! Dlaczego? Bo ten zabrał mu KAWAŁEK BOCZKU!!! Mamy ochotę użyć wielu obraźliwych słów. Nie spoczniemy dopóki sprawca nie zostanie ukarany! Doświadczamy wiele zła ze strony ludzi w schronisku, ale na takie zachowanie nigdy nie będziemy przygotowani – relacjonują na Facebooku inspektorzy KTOZ, które prowadzi Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Rybnej w Krakowie.

Kociak, który w schronisku otrzymał imię Pandek trafił natychmiast do lecznicy weterynaryjnej, gdzie rozpoczęto walkę o jego życie. Zwierzak przeszedł m.in. ciężką, wielogodzinną operację.

- Stwierdzono uszkodzenie nerwów łapy, co może skutkować koniecznością amputacji. A ponadto: liczne rany cięte brzucha i grzbietu, przeciętą powiekę, uszkodzoną gałkę oczną, połowicznie odcięty język.. Kot został również mocno uderzony w głowę, stąd, ze względu na zmiany neurologiczne, jego stan musiał zostać ustabilizowany przed podjęciem dalszych kroków. Pandek (…) przeszedł ciężką, trzygodzinną operację - tu bardzo dziękujemy zespołowi lecznicy Luxvet24 za heroiczną walkę o jego życie. Niestety póki co kotek odmawia jedzenia, będzie sondowany. Rokowania są ostrożne, stąd też prosimy wszystkich o trzymanie kciuków za Pandka. Sprawca jest znany, śledztwo w toku. Nie zostawimy tak tej sprawy! – zaznacza KTOZ.

Jesienny Park Tetmajera w Krakowie

od 7 lat
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
antyPiS
12 listopada, 21:40, Turbodymomen:

Nie żadne znęcanie, a kara za kradzież zuchwałą!

Zachciało się kotowi kraść, to dostał manto.

Marna prowokacja! Zwierzę nie zna pojęcia kradzieży, podobnie jak wielu ludzi, żyją[wulgaryzm]h wg zasady: "znalezione - nie kradzione!" Ponadto - kara powinna być adekwatna do przewinienia. Ciekawe, czy gość byłby taki chybki do okaleczania, gdyby ten kot byłby trochę większy i na swobodzie.

A
Asia
12 listopada, 21:40, Turbodymomen:

Nie żadne znęcanie, a kara za kradzież zuchwałą!

Zachciało się kotowi kraść, to dostał manto.

Ty naprawdę masz coś z głową.

Lecz się chlopie

T
Turbodymomen
Nie żadne znęcanie, a kara za kradzież zuchwałą!

Zachciało się kotowi kraść, to dostał manto.
M
Mk1
Jak się zyje ze zwierzęciem gatunki homo sapiens nigdy nie można czuć się bezoiecznie.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska