Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: znowu powtórzą proces Bogusława Sobczuka

Artur Drożdżak
Bogusław Sobczuk
Bogusław Sobczuk fot. archiwum
- Muszę się uzbroić w cierpliwość, zdystansować od tej sprawy, bo inaczej nie byłbym w stanie funkcjonować - przyznaje Bogusław Sobczuk, od 8 lat podejrzany i oskarżony o seksualne wykorzystanie syna.

Czytaj także: Sobczuk. Uniewinniony i co dalej?

W środę sąd odwoławczy w Krakowie prawomocnie go oczyścił od jednego zarzutu o charakterze seksualnym, w sprawie drugiego zarzutu proces zostanie jednak powtórzony. Już po raz trzeci.
- Czekają nas kolejne miesiące sądowej batalii. Miesiące, a może lata - obawia się Andrzej Patela, obrońca Sobczuka. Tę wadę wymiaru sprawiedliwości wyraźnie dostrzega Zbigniew Ćwiąkalski, były szef resortu sprawiedliwości, adwokat, wykładowca akademicki.

- Takie latami ciągnące się procesy to zmora sądów. Już nie trzy, pięć, siedem, ale dziesięć lat trwają niektóre sprawy. To patologia, która stała się normą - przyznaje Ćwiąkalski.
I przypomina sobie sprawę byłego ministra przekształceń własnościowych Janusza Lewandowskiego, którego krakowski sąd uniewinnił dopiero po 17 latach. W Krakowie zakończył się też ostatnio uniewinnieniem oskarżonego inny proces, tym razem o zabójstwo, w którym mężczyzna spędził w areszcie tymczasowym lat osiem. Bogusław Sobczuk nigdy nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, twierdził, że to zemsta ze strony byłej partnerki, matki chłopca.

64-letni Sobczuk, znany m.in. z dawnych, telewizyjnych "Spotkań z balladą" prowadzonych z Jerzym Stuhrem, występował także w filmach m.in. Andrzeja Wajdy, np. "Człowiek z marmuru", "Bez znieczulenia". W latach 2001-2002 był wicedyrektorem Wydziału Rozwoju w Urzędzie Miasta Krakowa, gdzie zajmował się promocją. Jednak na jego karierze zaciążyła sprawa oskarżenia o molestowanie syna. Aktor od blisko 8 lat się z nim nie widział. W tym czasie związał się z inną kobietą, ma z nią dziecko. Powoli ułożył sobie życie rodzinne i zawodowe, ale sprawa karna sprzed lat cały czas nad nim wisi.

Proces karny Sobczuka przechodził różne koleje losu. Najpierw podejrzany spędził w 2003 roku cztery miesiące za kratkami. Jego pierwszy proces zaczął się w połowie 2004 roku, po trzech latach oskarżony został skazany na dwa lata pozbawienia wolności. Sąd uznał, że wina oskarżonego została udowodniona, ale skuteczna była apelacja obrońców Sobczuka.

Sąd odwoławczy uchylił wyrok i po raz drugi sprawę skierował do ponownego rozpoznania. Powodem były kwestie proceduralne, ponieważ - jak się okazało - przesłuchiwane w postępowaniu jako świadek kilkuletnie dziecko nie zostało poinformowane o możliwości odmowy zeznań, a także o celu przesłuchania. Konieczna była również opinia biegłych, czy dziecko może być ponownie przesłuchane.

Ponadto - zdaniem sądu II instancji - niewystarczająca i nieprzekonująca była argumentacja, dlaczego sąd w wyroku oparł się na opinii niekorzystnej dla oskarżonego. Sąd wskazał także na różnicę w ocenie dowodów, dwóch sprzecznych opinii psychologicznych na temat tego, czy zachowania Sobczuka miały charakter molestowania seksualnego, czy też miały inne podłoże. Ponowny proces rozpoczął się w listopadzie 2008 r. i trwał dwa lata. Zakończył się w ub.r. uniewinnieniem Sobczuka z obu zarzutów.

- Sąd, wymiar sprawiedliwości to straszne miejsce, a wiem, co mówię, bo poznałem je dobrze przez te siedem lat. Byłem w więzieniu, a stamtąd nie każdy wraca w jednym kawałku, nie w sensie fizycznym, ale psychicznym. Byłem twardy, wytrzymałem - Sobczuk nie krył żalu, gdy rozmawialiśmy z nim w 2010 r. po wyroku uniewinniającym. Największy sprzeciw budziło w nim jednak to, co sąd, wymiar sprawiedliwości zrobił z jego synem.

- Z zaleceń Sądu Najwyższego wynika, że w takich sprawach dziecko przesłuchuje się raz i koniec. W przypadku mojego dziecka były trzy przesłuchania. I to aż do skutku, wiercono mu dziurę w psychice, aż przesłuchujący usłyszał to, co chciał usłyszeć, ale wcześniej nie powiedziano synowi, że może odmówić zeznań przeciwko mnie, swojemu tacie - dodał.

Apelację od wyroku złożyła prokuratura i oskarżyciel posiłkowy, matka chłopca. Sobczuk liczył, że w środę zostanie całkowicie oczyszczony z zarzutów. Sąd odwoławczy w połowie miał inne zdanie i nakazał powtórzyć proces.

Wiadomo, że nieletni syn Sobczuka nie będzie ponownie przesłuchiwany. Nie jest jednak wykluczone, że będzie potrzebna kolejna opinia biegłych w tej sprawie. Sobczukowi grozi znowu do 5 lat więzienia. Jego kolejny proces rozpocznie się pewnie po wakacjach, pod koniec roku. Kiedy się skończy? To wielka zagadka.

Kalendarium sprawy Sobczuka

2003 r. lipiec. Policja zatrzymuje, a sąd aresztuje Bogusława Sobczuka.
2003 r. październik. Sobczuk po czterech miesiącach opuszcza areszt. 2004 r. czerwiec. Początek procesu w sądzie.
2007 r. maj. Sąd skazuje Sobczuka na dwa lata więzienia.
2008 r. lipiec. Sąd odwoławczy uchyla wyrok.
2010 r. listopad. Sąd Rejonowy w innym składzie uniewinnia Sobczuka.
2011 r. lipiec. Sąd odwoławczy decyduje o trzeciej powtórce procesu.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska