Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
- Chodziłam tam już sześć razy i ciągle mi mówią, że serwis jest we Wrocławiu i że się opóźnia ta naprawa. Ręce opadają - ubolewa krakowianka.
- Za każdym razem sprzedawca jest bardzo miły, ale już się trochę denerwuję, bo nie mam telefonu, a jest mi potrzebny - dodaje kobieta. Podkreśla, że mimo iż naprawa się przedłuża, nie dostała nawet aparatu zamiennego. Został jej więc tylko telefon stacjonarny.
- Ta komórka to był dla mnie wydatek, kosztowała 130 zł. W zasadzie to wolałabym odzyskać pieniądze, bo straciłam już zaufanie do tego sklepu. A jeśli wymienią mi telefon na inny i znowu się zepsuje, to co, znowu kilka miesięcy spędzę bez komórki? - pyta.
W punkcie z telefonami przy ul. Starowiślnej zapytaliśmy, czy telefon pani Heleny jest już naprawiony lub wymieniony. Jeszcze nie był...
- Pamiętamy tę panią. Jednak czas trwania naprawy naprawdę nie zależy od nas, wysyłamy zepsute telefony do Wrocławia - rozkłada ręce właściciel sklepu Krzysztof Zawada. Dodaje, że wielokrotnie już próbował przyśpieszać sprawę reklamacji, ale bez skutku.
Dlaczego jednak nie dostała aparatu zamiennego, żeby móc dzwonić, gdy jej aparat się naprawia?
- Nie zawsze możemy dać taki telefon. Mamy ich 3-4 na składzie - mówi Zawada. Dodaje, że nie jest w stanie zrekompensować pani Helenie tak długiego czekania, ale klientka może odzyskać stracone na telefon pieniądze.
- Jeśli przyjdzie do nas z opakowaniem, oddamy jej 130 zł - obiecuje. Do sprawy powrócimy.
W szpitalu zlekceważono zgwałconą pacjentkę? Prokuratura sprawdza
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!