Na widok nadchodzących strażników właścicielka psa spuściła go ze smyczy, a ten natychmiast zaatakował funkcjonariuszy. W celu odparcia ataku strażnicy użyli gazu obezwładniającego.
Kobieta nie reagowała na polecenia strażników, a pies nie pozwalał się do niej zbliżyć. Po chwili zaczęła uciekać… Dobiegła do bramy posesji i wykrzykując niecenzuralne i wulgarne słowa, uderzyła funkcjonariusza smyczą w głowę. Czuć było od niej silną woń alkoholu.
Mimo wezwania do zachowania zgodnego z prawem i ostrzeżeniu o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego, nie reagowała, a wręcz przeciwnie - szczuła funkcjonariuszy psem... W końcu przywiązała psa do ogrodzenia, ale nadal była agresywna. Nie chciała podać swoich danych osobowych, straszyła strażników swoim synem…
Nietrzeźwą kobietę przekazano Policji, a pies trafił pod opiekę jej córki. Za popełnione wykroczenia mieszkanka Krakowa stanie teraz przed sądem.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+