Jak opisuje Straż Miejska Miasta Krakowa, funkcjonariusze pojawili się we wskazanym miejscu już po kilku minutach. Przy ulicy Klasztornej pojawili się także policjanci. Po chwili jednak na miejscu zjawił się właściciel samochodu, który jak opisuje Straż Miejska "z rozbrajającą szczerością wyznał, że nie rozumie w czym problem, ponieważ często tak zostawia psa i nie widzi w tym nic złego".
Strażnicy mieli jednak odmienne zdanie. Sporządzili wniosek o ukaranie do sądu z art. 77 kodeksu wykroczeń [Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia], który mówi:
- § 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
- § 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
Z kolei policjanci sporządzili notatkę w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 35 ust 1a Ustawy o ochronie zwierząt.
Kryzys demograficzny. Czy Polsce grozi depopulacja?

Wideo