Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska gastronomia w czasach pandemii. Reklamują się nawet na Tinderze! Randka z burgerem? – Musimy walczyć – mówi szef kuchni

Magdalena Domańska-Smoleń
Magdalena Domańska-Smoleń
Amadeusz Dobrzański: Stwierdziliśmy, że jeżeli przetrwamy w czasach pandemii, to przetrwamy już wszystko.
Amadeusz Dobrzański: Stwierdziliśmy, że jeżeli przetrwamy w czasach pandemii, to przetrwamy już wszystko. Fot. materiały prywatne
Gdy otwierali lokal w samym środku pandemii, ludzie pukali się w czoło. 6 listopada 2020 roku ponad 27 tysięcy Polaków zachorowało na COVID-19, a Amadeusz Dobrzański, szef kuchni burgerowni „Ręce w mące” zaczął wypiekać autorskie bułki do burgerów i dokarmiać zakwas na rzemieślniczy chleb. - Sam się pukałem w czoło, ale stwierdziłem, że jeżeli przetrwamy w samym środku pandemii, to przetrwamy już wszystko! - mówi. Niedawno założył również burgerowni konto na portalu randkowym „Tinder”. Randka z burgerem? Tego w Krakowie jeszcze nie było!

Amadeusz Dobrzański w gastronomii pracuje już dobrych kilkanaście lat i nie chce siedzieć z założonymi rękami. Tym bardziej, gdy widzi, jak zamyka się lokal za lokalem. Gdy trafiło się do wynajęcia pomieszczenie przy ulicy Górników 68 w Krakowie, podjął się wyzwania.
W listopadzie 2020, w samym środku pandemii, gdy rząd zamykał lokale gastronomiczne, a jedzenie można było zamówić jedynie na wynos, na krakowskim Prokocimiu trwały ostatnie prace wykończeniowe, a Dobrzański dopieszczał przepisy na burgery, pizzę i rzemieślniczy chleb.
- Doszliśmy do wniosku, że trzeba działać. Koronawirus sporo namieszał w naszym życiu, a gastronomię dobił. Ale jeść przecież trzeba. Stwierdziliśmy, że jeżeli przetrwamy w czasach pandemii, to przetrwamy już wszystko. Śmialiśmy się, że powinniśmy o sobie mówić „dzieci pandemii” – opowiada szef kuchni i jednocześnie menedżer burgerowni „Ręce w mące”.
Pomysł na restaurację był prosty. Miał to być lokal specjalizujący się w prawdziwej pizzy neapolitańskiej, burgerach w autorskiej maślanej bułce i chlebach na zakwasie wyrabianych metodą rzemieślniczą.
Chwyciło!

Z miłości do mąki

Nie chcieli być kolejną „osiedlówką” z niskimi cenami i byle jakim produktem. To już nie te czasy, gdy zachwycamy się gotową bułką z mięsem w przydrożnych barach i odgrzewaną, mrożoną pizzą.

Kocham mąkę i potrafię z nią pracować - mówi Dobrzański.
Kocham mąkę i potrafię z nią pracować - mówi Dobrzański.

- Kocham mąkę i potrafię z nią pracować. Stąd pomysł na autorskie bułki do burgerów, klasyczną pizzę neapolitańską i chleb, z którym zacząłem eksperymentować, gdy urodziła mi się córka i nie chciałem karmić jej chemią - opowiada Amadeusz Dobrzański.
Do lokalu powoli napływali goście, nawet „słabszy” w gastronomii grudzień okazał się całkiem niezły. Jak na czasy pandemii oczywiście.

Złodzieju, odbierz frytki z batatów!

Po świątecznym obżarstwie w domach, krakowianie znów zapragnęli czegoś innego. W kuchni przy ulicy Górników 68 dojrzewał zakwas na chleb, a sprawdzony dostawca przywiózł właśnie świeże mięso na burgery. Soczysty burger i domowy chleb zamarzył się pewnemu panu, który 7 stycznia złożył takie zamówienie. Gdy je dostał, poprosił jeszcze o frytki z batatów. Pracownik poszedł przygotować frytki, wrócił, a po kliencie ani śladu!
- Zniknął wraz ze słoikiem w którym były nasze napiwki (ponad 250 złotych). Skromnie zbierane od miesiąca zostały bezczelnie skradzione przez złodzieja, który za nic ma ciężkie czasy dla gastronomi i uczciwą prace. Wierzcie lub nie, ale sytuacja jest taka, że zostali w tej branży tylko ci, co ją kochają, a ta miłość dziś tak została nagrodzona – napisali na Facebooku rozgoryczeni pracownicy.
Jak widać – nawet takie rzeczy się zdarzają. Trudno wtedy uwierzyć w ludzkość.

Wielką fanką rzemieślniczego chleba jest córeczka Amadeusza Dobrzańskiego.
Wielką fanką rzemieślniczego chleba jest córeczka Amadeusza Dobrzańskiego.

Randka z burgerem lub pizzą

Chociaż pracują w pocie czoła, to jeszcze nie ten czas, gdy wychodzą „na zero”.
- Nie jesteśmy w centrum, lokal jest nieco na uboczu, ale walczymy cały czas. Trudno jednak trafić do większej liczby osób, tym bardziej, że reklama, na przykład na Facebooku, sporo kosztuje. Wpadłem więc na nietypowy pomysł. Profil na Tinderze! - opowiada Amadeusz Dobrzański.

„Szukasz miłości swojego życia? Kogoś, kto będzie dbał o Ciebie, troszczył się i kochał bezgranicznie? Znajdziesz to wszystko u nas! Nakarmimy Cię pysznym jedzonkiem, zawsze pogadamy gdy jest Ci smutno i nie robimy scen zazdrości…” Tak reklamują się „Ręce w mące" na Tinderze.

Okazuje się, że odzew jest! Wpis wywołuje uśmiech na twarzy.
- I o to chodzi! W tych ciężkich czasach, szczególnie dla gastronomii, musimy działać na wielu płaszczyznach, żeby przetrwać – podsumowuje szef kuchni.
Gotowi na randkę z soczystym burgerem lub pulchną pizzą?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska