Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowski problem z taksówkami robi się coraz większy

Arkadiusz Maciejowski
Krakowski problem z taksówkami robi się coraz większy
Krakowski problem z taksówkami robi się coraz większy
W Krakowie coraz trudniej zamówić taksówkę. Właściciele korporacji przyznają, że co prawda rośnie liczba zamówień, ale jednocześnie brakuje kierowców chętnych do wożenia klientów. Sami taksówkarze tłumaczą, że często po prostu nie opłaca im się wyjeżdżać w miasto. Jaka jest tego przyczyna?

Według taksówkarzy, wojna cenowa między sieciami spowodowała, że w korporacji musieliby jeździć za marne grosze. Dlatego wiele osób zaczęło szukać innej pracy. - Zachowali jednak licencje i w miasto ruszają tylko w dogodnych dla siebie godzinach. Pracę na taksówce traktują jako dodatkowe zajęcie - tłumaczą kierowcy taxi w rozmowie z "Dziennikiem Polskim". Andrzej Badocha z krakowskiej sekcji taksówkarskiej "Solidarność 80" twierdzi, że powstało błędne koło. - Klienci oczywiście cieszą się z niskich cen, ale coraz mniej osób chce ich wozić, bo się to przestaje opłacać. Więc w efekcie zaczynają cierpieć klienci, bo nie mogą zamówić taksówki - uważa Badocha. - Wkrótce może skończyć się tak, że taksówkami będą jeździć tylko emeryci, którzy płacą niższy ZUS.

Stanisław Grzybowski, prezes "Barbakanu" przyznaje, że regularnie muszą odmawiać klientom. - Przyczyn jest kilka, ale obecnie mamy ok. 500 kierowców, a kilka lat temu było ich 700 - przyznaje szef "Barbakanu" i dodaje, że z chęcią przyjąłby wielu nowych kierowców do swojej korporacji.

Na stronach internetowych praktycznie wszystkich korporacji taxi widnieją oferty pracy. Chętnych na podjęcie wielu jednak nie ma. 

Więcej o sprawie w "Dzienniku Polskim"

Źródło: Dziennik Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska