- Uliczka odchodząca w pra-wo od ul. Bobrzyńskiego, zaraz za przystankiem dla tramwajów jadących z centrum miasta na Ruczaj, to tak naprawdę kilka metrów wylanego przez tory asfaltu i nikt tam nie wjeżdża, a jednak przed tą "niby-uliczką" zlokalizowane są sygnalizatory, przed którymi tramwaje często się zatrzymują - mówi pani Maria. - To bezsensowne rozwiązanie, które wydłuża czas przejazdu. Po co światła w takim miejscu? Czy nie dałoby się zamiast nich ustawić przed ślepym zaułkiem odpowiednich znaków? - pyta mieszkanka Ruczaju.
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wyjaśnia, że na tym odcinku ul. Bobrzyń-skiego, przy trasie tramwajowej, funkcjonuje tylko sygnalizacja obsługująca przejścia dla pieszych. Przedstawiciele urzę-du zapewniają też, że do zatrzymań tramwajów dochodzi tam sporadycznie.
- Światła ustawione są tak, że gdy zbliża się tramwaj, to włącza się czerwone dla pieszych, by tramwaj nie musiał się zatrzymywać. Sygnalizatory skierowane w stronę uliczki nie są włączone, bo na razie nie ma takiej potrzeby - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Dodatkowe sygnalizatory w tym miejscu chcemy uruchomić dopiero w przyszłości, aby skomunikować z drogą główną przewidziane do zabudowy działki.
ZIKiT zapowiada jednak, że sprawdzi działanie sygnalizacji oraz czy w tym miejscu nie dochodzi do zbyt wielu zatrzymywań tramwajów.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+