O krakowskich Klinach jest głośno już jakiś czas. A wszystko to za sprawą nowych, transparentnych zasad współpracy władz miasta Krakowa z deweloperami.
– Dotychczasowy model relacji miasta z deweloperami często był źródłem problemów i opóźnień w realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Zdarzało się, że koszty budowy dróg były na tyle wysokie, że przerastały wartość całego projektu deweloperskiego – ocenia na łamach portalu krakow.pl Stanisław Kracik, zastępca prezydenta Krakowa, nadzorujący proces inwestycyjny w mieście. – Aby zmienić tę sytuację, prezydent wprowadził nowe, transparentne zasady współpracy. Kluczowym elementem nowego podejścia jest wprowadzenie opłaty partycypacyjnej – 250 zł za każdy metr kwadratowy mieszkań – którą deweloperzy przeznaczają na rozwój infrastruktury. Zasady takie jak opisane dla Klinów obowiązują we wszystkich inwestycjach deweloperskich w Krakowie – dodaje zastępca prezydenta.
100 milionów na infrastrukturę
I tak, na krakowskich Klinach deweloperzy wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę, zostali zobowiązani do realizacji infrastruktury o wartości blisko 100 milionów złotych. To zmiany, które wpłyną na codzienny komfort obecnych i przyszłych mieszkańców południa Krakowa.
- To przełomowy moment we współpracy prywatnych inwestorów z Miastem Kraków, gdyż jeszcze nigdy na taką skalę nie była planowana rozbudowa infrastruktury drogowej, finansowana i realizowana przez podmioty prywatne – podkreśla Julia Bogdanowicz, dyrektor zarządzająca Grupy Westa Investments S.A. - Tym bardziej cieszy fakt, że to przyczyni się do polepszenia warunków komunikacyjnych dla wszystkich mieszkańców Klinów, nie tylko przyszłych. W porozumieniu z innymi inwestorami powstaje całkowicie nowy układ dróg – przedłużenie istniejących ulic (m.in. ul. bpa Małysiaka i ul. Bartla) w kierunku południowym, tak aby połączyć osiedle z projektowanym przystankiem kolejowym SKA Opatkowice. Docelowo zaplanowano także włączenie nowej trasy do ul. Zakopiańskiej, co pozwoli przekierować ruch samochodowy na obwodnicę i odciążyć lokalne ulice Klinów. W tej sprawie jesteśmy w trakcie negocjacji z Urzędem Miasta Krakowa – dodaje Julia Bogdanowska.
Po stronie inwestorów leży również zaprojektowanie dwóch nowych rond (na skrzyżowaniach ul. Komuny Paryskiej z ul. Zawiłą oraz ul. Zawiłej z ul. Borkowską), które usprawnią wewnętrzną komunikację osiedli.
- Mogę również zdradzić, iż obecnie trwają negocjacje, wynikiem których ma być również realizacja tych rond ze środków inwestorów. Bierzemy na siebie odpowiedzialność finansową za zrealizowanie kluczowych inwestycji infrastrukturalnych na Klinach. Pragnę podkreślić, co jest ważne dla mieszkańców, że warunkiem oddania do użytkowania pierwszych mieszkań zrealizowanych przez inwestorów, będzie wybudowanie znacznej części nadrzędnego układu komunikacyjnego. Na tym przykładzie widać, że wbrew wielu opiniom, najpierw zbudujemy nowe drogi, a dopiero potem oddamy do użytku nowe mieszkania – podkreśla Julia Bogdanowska.
Piętnastominutowe miast na Klinach
Coraz częściej słyszy się o tzw. „miastach piętnastominutowych”. Tak samo jest na krakowskich Klinach - dobrze zaprojektowane budynki w tej części miasta mają szansę wpisać się w coraz mocniejszy trend przemiany aglomeracji zgodnie z ideą piętnastominutowego miasta – czyli planowanie przestrzeni miejskich tak, aby mieszkańcy mogli zorganizować sobie życie bez konieczności codziennego pokonywania dłuższych dystansów. Dom, praca, relaks, zakupy – wszystko powinno być zlokalizowane w odległości kwadransa spaceru lub jazdy rowerem.
W ten trend wpisuje się osiedle ESSA. Współinwestorem i prowadzącym inwestycję ESSA Kliny jest grupa Westa Investments, która od ponad 25 lat z sukcesem realizuje inwestycje deweloperskie oraz zarządza nieruchomościami mieszkaniowymi i komercyjnymi w Małopolsce.
- Miasto piętnastominutowe to nowa, ale jednocześnie od lat znana koncepcja urbanistyczna, zakładająca, że mieszkańcy mają w zasięgu krótkiego spaceru dostęp do wszelkich potrzebnych usług i udogodnień – od sklepów i gastronomii, przez edukację i opiekę zdrowotną, po tereny rekreacyjne. Osiedle ESSA Kliny jest pionierskim przykładem takiego podejścia w Polsce. Zrealizujemy niską, nowoczesną zabudowę mieszkaniową, która będzie otoczona terenami zielonymi, rekreacyjnymi i wyposażona w lokale usługowe na parterach budynków. W zakresie usług i rekreacji, chcemy stworzyć mieszkańcom naprawdę niepowtarzalną przestrzeń. Dużą uwagę będziemy poświęcać firmom, które będą chciały kupić lokale usługowe i stworzyć ofertę dla mieszkańców – podkreśla Julia Bogdanowska.
ESSA Kliny – nowa wizytówka Krakowa
ESSA to nowoczesna inwestycja, która realizować będzie ideę piętnastominutowego miasta. Mieszkańcy znajdą tu wiele usług i udogodnień, zaplanowanych z myślą o komfortowej codzienności. Dzięki nim załatwią nie tylko najpotrzebniejsze sprawy, ale i zadbają o swój relaks, rozwój czy też rekreację.
Jak czytamy na stronie internetowej inwestycji (https://essakliny.pl/) centralną część osiedla wypełni promenada, wzdłuż której rozmieszczone zostaną punkty usługowe oraz wspólne części rekreacyjne. Zaplanowano tu budowę wielkopowierzchniowych sklepów, boisk, placów zabaw oraz targu. Tuż obok powstanie także szkoła. Nie zabraknie terenów zielonych: będą tu parki, skwery, wybieg dla psów oraz las miyawaki.
- Stworzymy przestrzeń wygodną i komfortową dla wszystkich. Centralnym miejscem osiedla będzie lokalny, osiedlowy targ i pasaż handlowy. Dzięki temu mieszkańcy ESSA będą mieli pod ręką wszystko, co potrzebne do wygodnego życia, bez konieczności częstego dojeżdżania do centrum – opowiada Julia Bogdanowska.
Myli się jednak ten, który dziś chce porównywać „miasta piętnastominutowe” do osiedli PRL, gdzie – faktycznie pod ręką był sklep, przedszkole i szkoła, ale oprócz tych podstawowych udogodnień nie było nic więcej.
- W odróżnieniu od osiedli z czasów PRL, dzisiejszy model kładzie nacisk na większą różnorodność funkcji i usług - nie tylko podstawowe sklepy czy szkoły, ale też np. kawiarnie, restauracje, kluby fitness, biblioteki, przestrzenie coworkingowe - dostępnych blisko domu. Tworzy się w ten sposób tętniące życiem miejskie przestrzenie, a nie wyłącznie sypialnię – opowiada Julia Bogdanowska.
Krakowskie Kliny były więc wymarzonym miejscem, by z powodzeniem zrealizować taką inwestycję.
- Dostrzegliśmy, że koncepcja miasta piętnastominutowego idealnie odpowiada współczesnym trendom i oczekiwaniom mieszkańców. Po pierwsze, chcieliśmy wykorzystać potencjał dużego terenu na Klinach, tworząc coś więcej niż typowe osiedle. Budujemy pierwsze w Polsce osiedle, realizujące w pełni ideę miasta piętnastominutowego, zapewniającego pełen dostęp do najważniejszych usług w najbliższej okolicy. Potwierdzeniem i dopełnieniem naszego podejścia do tego projektu jest wspomniany już wyżej fakt ogromnej inwestycji w drogi, ścieżki rowerowe i chodniki. Wierzymy, że ESSA Kliny będzie wizytówką Krakowa.
Nazwa osiedla też nie jest przypadkowa.
- Nazwa osiedla „ESSA” nawiązuje do popularnego wśród młodzieży slangu. Słowo „essa” zdobyło tytuł Młodzieżowego Słowa Roku 2022 i używane jest jako wyraz radości, luzu oraz triumfu. Mówi się „mieć essę” w znaczeniu być w świetnym nastroju, niczym się nie przejmować i cieszyć chwilą. ESSA ma kojarzyć się z dobrymi emocjami, swobodnym, komfortowym stylem życia, jaki inwestycja oferuje mieszkańcom – tłumaczy Julia Bogdanowska.
Osiedle ESSA samowystarczalne
Osiedle ESSA Kliny będzie samowystarczalne energetycznie, dzięki zastosowaniu instalacji fotowoltaicznej oraz systemów pozyskiwania i gromadzenia zielonej energii. Inwestycja to także: zielone dachy, budki dla ptaków, domki dla owadów, ule, ścieżka retencji wody oraz ładowarki samochodowe i rowerowe.
Niewątpliwie będzie to osiedle na miarę XXI wieku. To też dobry przykład współpracy miasta z deweloperami. Krakowskie Kliny zmieniają się na naszych oczach. Warto zobaczyć, jak buduje się samowystarczalne osiedle z rozbudowaną infrastrukturą drogową zgodnie z ideą piętnastominutowego miasta.
Tak się teraz buduje w Krakowie
Czy osiedle ESSA na Klinach wyznaczy nowe trendy w budownictwie mieszkaniowym w Krakowie? Wydaje się, że tak. Dziś buduje się zupełnie inaczej niż dwadzieścia czy nawet pięć lat temu. Przyszli mieszkańcy nowo budowanych osiedli są bardziej wymagający. Oczywiście cena i metraż nieruchomości zawsze odgrywają rolę, jednak w ostatnich latach klienci zaczęli przywiązywać większą wagę do innych czynników decydujących o atrakcyjności mieszkania.
- Klienci coraz częściej patrzą nie tylko co kupują, ale gdzie i w jakim otoczeniu. Ewidentnie widać, że nabywcy mieszkań zwracają uwagę na otoczenie inwestycji, jej lokalizację i perspektywy rozwoju. Nie bez znaczenia są oczywiście kwestie infrastrukturalne i transportowe, dlatego w przypadku ESSY zwracamy tak dużą uwagę na nasz projekt budowy nowego układu komunikacyjnego dla Klinów – potwierdza Julia Bogdanowska.
Dlatego deweloperzy muszą zmienić podejście do nowych inwestycji – jeszcze niedawno wiele inwestycji powstawało w dość prostym modelu: deweloper stawiał blok lub kilka bloków, koncentrując się głównie na maksymalnej liczbie mieszkań, często z ograniczoną infrastrukturą towarzyszącą.
- Inwestycje mieszkaniowe są dziś na dużo wyższym poziomie, praktycznie pod każdym względem. Inwestorzy budują ładniej, zwracają uwagę na detale i formę budynków. Oczywiście, nie wszyscy i nie wszędzie, ale odpowiedzialny deweloper buduje już zupełnie inaczej, niż choćby na początku lat dwutysięcznych – zauważa Julia Bogdanowska.
Deweloperom wytykano do tej pory, że stawiają „blok na bloku”, nie zostawiając zbyt wiele wolnej przestrzeni. To także powinno się zmienić.
- Tu jednak warto podkreślić, że trzeba pewnego przełamania w Krakowie i decyzji władz, by pozwolić inwestorom budować wyżej. Wtedy osiedla nie będą zabudowane gęsto, a wysoko, z zachowaniem wymaganych prawem parametrów zabudowy. Pozwoli to uwolnić jeszcze więcej terenów zielonych do rekreacji. Są w tej sprawie dobre przykłady polskich miast, jak choćby niedalekie Katowice. Wierzę, że i w tej sprawie uda się dojść do kompromisu i pozwoli to pchnąć poziom krakowskich inwestycji na jeszcze wyższy poziom – podkreśla Julia Bogdanowska.