To jeden z najważniejszych pokazów imprezy. Rzeźba bowiem, zwłaszcza ta wielkoformatowa, nieprzeznaczona do eksponowania w ciasnych ścianach galeryjnych, nie ma szczęścia do wystaw. Pokazuje się jej mało albo wręcz wcale. Krakowskie Spotkania Artystyczne postawiły sobie za punkt honoru zmianę tej sytuacji. I to się udaje przez takie pokazy jak „Przestrzeń_znaczeń”.
Rzeźby na Plantach: kto jest autorem?
Na Plantach przed galerią Bunkier Sztuki stanęło kilka rzeźb, które stworzyli twórcy pracujący w różnych technikach, odwołujący się do różnych tradycji sztuki, działający w różnych materiałach.
Z jednej strony mamy choćby pracę Anny Drozd-Tutaj, bawiącej się geometrią. Rozkładanie prostopadłościanu na mniejsze obiekty, a potem składanie ich na nowo, doprowadza do zupełnie nowych form, znakomicie wydobywanych przez światło. Paweł Orłowski z kolei najbardziej charakterystyczny motyw wielkoformatowej rzeźby pomnikowej - mężczyzny na koniu - rozbija na kubizujące, kanciaste formy, rozbrajając ją z powagi spiżu. Wreszcie Mariola Wawrzusiak, która jak zwykle w swoich pracach, wykorzystuje odpadki stali, sklejając je na nowo i nadając im realistyczne kształty zwierząt. Tym razem stały się nietoperzami.
Rzeźby na Plantach: co się dzieje z rzeźbą Piotra Twardowskiego?
Cieszył fakt, że w poprzedniej edycji Krakowskich Spotkań Artystycznych udało się miastu zakupić pracę Piotra Twardowskiego, rzeźbiarza cenionego nie tylko w Polsce, ale i na świecie, którego minimalistyczne prace stoją w przestrzeniach wielu światowych miast. Może warto z tego uczynić tradycję tej imprezy? Wolałbym tylko, żeby tradycją się nie okazało to, co jest udziałem wspomnianej pracy Twardowskiego: co prawda została zakupiona, ale... nawet nie wiadomo, gdzie ma stać.
