Na grzyby wyszedł wcześnie rano. Ponieważ około godziny 13 nadal nie pojawił się z powrotem, zaniepokojona rodzina powiadomiła policję.
W akcję poszukiwawczą 69-latka zaangażowano policję, ściągniętego z Krakowa przewodnika z psem tropiącym oraz strażaków. Po kilku godzinach, gdy już zdążył zapaść zmrok, mężczyzna został odnaleziony. Był na łące, w pobliżu której miał zbierać grzyby.
- Tłumaczył się, że idąc przez łąkę upadł i nie mógł się podnieść. Kiedy nabrał sił było już ciemno, co sprawiło, że stracił orientację. Nie wiedział, w którą stronę powinien się udać - mówi Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni.
Po zbadaniu alkomatem okazało się, że 69-latek był pod wpływem prawie promila alkoholu. To już drugi podobny przypadek poszukiwań w ostatnim czasie. Wcześniej 62-letniego grzybiarza, który nie wrócił na czas do domu, szukano w Leszczynie. Cały i zdrowy odnalazł się u rodziny w Cichawce. Policjanci apelują, by osoby starsze wychodząc do lasu zabierały z sobą telefon komórkowy. - Każda z akcji poszukiwawczych angażuje służby, które mogą być potrzebne gdzie indziej - tłumaczy Łukasz Ostręga.