https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krynica: śmierć na stoku

Stanisław Śmierciak
Marcin Oliva Soto
Na stoku Jaworzyny Krynickiej zginął wczoraj narciarz z Krakowa. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że wjechał w niego drugi narciarz, szusujący z dużą prędkością po ośnieżonym stoku.

Tragedia rozegrała się około godz. 12.30. 54-letni krakowianin wypoczywał z rodziną w Krynicy-Zdroju. Na narty wybrał się z dorosłym synem. Do zderzenia doszło na stromym odcinku narciarskiego stoku, w połowie trasy zjazdowej nr 2. 35-letni mieszkaniec Krynicy-Zdroju zjeżdżał z góry i prawdopodobnie nie zauważył, że krakowianin zaczyna dopiero szusować. Jeden z nich nie miał kasku.

Czytaj także: Będą lotniska na Sądecczyznie

- Który, staramy się teraz ustalić - mówi inspektora Rafał Leśniak, zastępca komendanta nowosądeckiej policji. Na miejsce wypadku szybko wezwano ratowników GOPR. - Pomoc była natychmiast i fachowa - zapewnia Marek Wiater, naczelnik Grupy Krynickiej GOPR. - Nasi ratownicy zjechali ze szczytu Jaworzyny. Jeden to zawodowy goprowiec Roman Gurgul, drugi to ratownik - ochotnik, lekarz kardiolog z Krakowa.

Kiedy przybyła pomoc, krakowianin leżał nieprzytomny, jego serce przestało bić. Próbo-wano reanimacji, ale bez powo-dzenia. Zmarł, zanim karetka re-animacyjna dojechała do szpi-tala.
Po wypadku policja zamknęła trasę zjazdową nr 2. Kryniczanin poturbowny w zderzeniu trafił do szpitala. Przebywa na obserwacji. Obrażenia, jakich doznał, nie zagrażają jego życiu.

- Trasy zjazdowe na Jaworzynie są znakomicie przygotowane. Niestety, nieliczni dorośli narciarze zakładają kaski - mówi Jan Łuszczewski, prezes Kolei Gondolowej Jaworzyna Krynicka i szef GOPR. Podobnie twierdzi Marek Wiater, naczelnik Grupy Krynickiej GOPR. - Być może doskonałe warunki pobudzają do brawury - dodaje.

Czarna rozpacz na białym śniegu

Marek Wiater, naczelnik Grupy Krynickiej GOPR:
Tylko w środę do godz. 17 było 15 poważnych wypadków na stokach, które dozorujemy. Aż 12 zdarzyło się na Jaworzynie, której trasy zjazdowe przeżywają oblężenie. Czasem brakowało karetek, więc ofiary woziły do szpitala pojazdy GOPR. Najmłodszą była 14-latka, która w Szczawniku doznała urazu kolana. Większość ma urazy nóg, rąk lub wstrząs mózgu. Powód nieszczęść jest stale taki sam - brak rozwagi! Zaraz po akcji, która nie ocaliła życia narciarza z Krakowa ratownicy ruszyli do 22-latka, który stracił przytomność na stoku.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
IN
A czy Ty jako swiadek zdarzenia zadzwoniłes po pomoc???!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo ja widziałam jak ratownicy w pośpiechu wybiegli z goprówki. Myślę, ze dotarli w kilka minut po tym jak dostali informację.
.,.,
Byłem tam i widziałem. Pomoc fachowa dotarła po 15 minutach !!! gościa przez ten czas ratowało 4 Słowaków. Stoku wcale nie zamknieto - swobodnie zjechałem kilka razy w czesie tej akacji ratowniczej. A pan który umarł chyba walnął w tamtego młodszego sam, bo to on miał większą prędkość - leżał jakieś 15 metrów niżej - był bez kasku, odpięły mu się obie narty, zgubił też kijki.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska