Dwa miesiące bez przerwy, a to jeszcze nie koniec
Wyciąg krzesełkowy na Magurze Małastowskiej w jedynej stacji narciarskiej na terenie powiatu gorlickiego ruszył 2 stycznia i pracuje nieprzerwanie. Wszystko wskazuje, że nie tylko pod tym względem sezon w tej gorlickiej stacji będzie rekordowy.
- Maksymalnie wykorzystaliśmy każdą mroźną noc, śnieżąc stok i zabezpieczając się na gorsze dni. Nie było więc konieczności czasowego zamykania wyciągu, a i teraz, kiedy wokół niemal wiosna, my wciąż mamy go spory zapas - mówi Grzegorz Schabiński, współwłaściciel Magura Ski Park.
Metrowa, a w niektórych miejscach nawet grubsza pokrywa śnieżna na stoku zapewnia jazdę jeszcze przez co najmniej dwa tygodnie, jeśli nawet nie do początku kwietnia.
Na razie temperatura sprzyja stacji narciarskiej. Wciąż ujemne wartości w nocy sprawiają, że pokrywa ładnie się utrzymuje, mimo że stok nie jest już dośnieżany. W dzień z kolei szusowanie przy pełnym słońcu i pięknych widokach, to czysta przyjemność.
Trzy razy więcej narciarzy na stoku niż w ostatnich pięciu latach
- Marzy nam się, żeby tradycją Magura Ski Park było uruchamianie wyciągu w grudniu - najlepiej jeszcze przed świętami i nieprzerwane utrzymanie dobrych warunków do początku kwietnia - zapowiada Schabiński. - Na razie bardzo cieszymy się z frekwencji, bo ta wzrosła na stoku trzykrotnie i w tym sezonie jest najlepsza od pięciu lat - dodaje.
Choć w Gorlicach i okolicy wszyscy już zapomnieli i pewnie zamienili sanki na rowery, w Ski Park Magura nadal można wypożyczyć sanki i korzystając z biletu turystycznego na kolejkę krzesełkową, by dostać się do górnej stacji wyciągu. Tam wciąż do dyspozycji jest około 500-metrowa trasa właśnie do zjazdów na sankach czy ślizgach.
Stacja będzie działać przez cały rok?
Niestety nie ruszył w tym roku 3 km tor saneczkowy prowadzący poza stokiem wyciągu tzw. starym szlakiem węgierskim, czyli starą nartostradą. Start miał się odbywać z dolnej stacji wyciągu, gdzie można by wypożyczyć kask i sanki i wyjechać na górną stację - stamtąd trasa wiodłaby albo 3 km odcinkiem znów do dolnej stacji, albo po około kilometrze jazdę zakończyć można by przy drodze do Nowicy.
- Wszystko przed nami. O realizację tego planu i tę atrakcję powalczymy już w przyszłym sezonie. Na razie od poniedziałku do piątku działamy od godz. 9 do godz. 16, a w weekendy od 9 do godz. 20. W godzinach pracy wyciągu działa wypożyczalnia sprzętu i strefa gastronomiczna. Już teraz planujemy rozszerzyć ofertę stacji o atrakcje pozasezonowe, by to miejsce żyło przez cały rok - zapowiada Schabiński.
