Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krynica tej zimy zbiła kokosy

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
- Największymi wygranymi sezonu są stacje narciarskie - mówi Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji  Turystycznej. Szacuje, że na stokach narciarskich jeździło o 40 procent więcej osób niż przed rokiem
- Największymi wygranymi sezonu są stacje narciarskie - mówi Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej. Szacuje, że na stokach narciarskich jeździło o 40 procent więcej osób niż przed rokiem Damian Radziak
To najlepszy sezon dla hotelarzy, restauratorów i stacji narciarskich od pięciu lat. Tylko w styczniu gmina odnotowała 300 tys. zł wpływu za opłatę uzdrowiskową

- Nie powiem nic odkrywczego, ale ten sezon zimowy pokazuje, jak bardzo jesteśmy zależni od warunków pogodowych. Choćbyśmy nie wiem ile pieniędzy i wysiłku wkładali w promocję uzdrowiska, bez śniegu ciężko mówić o zyskach - mówi Dariusz Reśko, burmistrz Krynicy-Zdroju. Tegoroczny sezon jest najlepszy dla krynickich przedsiębiorców od pięciu lat.

- Największymi wygranymi sezonu są stacje narciarskie - dodaje Daniel Lisak, kierownik Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Obfite opady śniegu sprawiły, że stacje narciarskie działają nieprzerwanie od świąt Bożego Narodzenia, praktycznie bez sztucznego dośnieżania stoków. Szacuje się, że frekwencja na stokach jest o 40 procent wyższa niż rok temu.

- Zresztą w ubiegłym roku też nie mogliśmy narzekać - mówi Bartosz Miejski, kierownik stacji narciarskiej Master Ski w Tyliczu. Jego zdaniem większą frekwencję zapewniają stoki przygotowane do rekreacji rodzin z dziećmi.

- Dzięki temu możemy liczyć na większe zyski. Przyczyniła się do nich też pogoda - padał śnieg, więc armatki śnieżne włączyliśmy tylko raz, przed samym sezonem -nie kryje Bartosz Miejski.

Szacuje, że od świąt do końca ferii codziennie na stokach Master Ski było około tysiąca osób.

Na brak obłożenia nie mogli narzekać również hotelarze. W całej gminie jest blisko 13 tysięcy miejsc noclegowych.

- Przez dwa ostatnie tygodnie, gdy ferie miało województwo mazowieckie, baza hotelowa była w 95 procentach zajęta - wylicza Daniel Lisak.

Aż 75-procentowe obłożenie było w okresie ferii Małopolski, a 80-procentowe w styczniu, gdy na wypoczynek do Krynicy przyjeżdżali mieszkańcy Śląska.

- Nasz hotel może jednorazowo pomieścić ponad 350 osób. Bywały dni, zwłaszcza, w ostatnich dwóch tygodniach ferii, gdy brakowało miejsc - przyznaje Maciej Sroka, kierownik wydziału hotelowego Hotelu Krynica. Jego goście robili rezerwacje na kilka miesięcy do przodu. Niemniej coraz więcej turystów zwleka z rezerwacją noclegu do ostatniej chwili.

- Zimy w Polsce bywają kapryśne, więc dopóki goście nie są pewni, że będą mieć odpowiednie warunki do jazdy na nartach, wolą poczekać z wykupem noclegów. Nam pozostaje zachować zimną krew i przygotować się na największy ruch - zauważa Tomasz Prusak, współwłaściciel restauracji i pensjonatu Małopolanka, który liczy 20 pokoi. W te ferie zdarzyło się, że jednorazowo mieszkało w nich 57 osób.

Pracownicy części gastronomicznej Małopolanki też nie mogli narzekać na brak pracy.

Restauratorzy zauważają jednak, że turyści coraz częściej wynajmują apartamenty, gdzie sami mogą sobie przygotowywać posiłki. - Z jednej strony może to martwić, ale w gruncie rzeczy cieszy, że Krynica otwiera nowe segmenty i jest przygotowana na to, by spełnić potrzeby każdego turysty. Wszyscy na tym korzystamy - uważa Prusak.

Burmistrz Dariusz Reśko przekonuje, że choć ferie się skończyły, sezon nadal trwa.

- Teraz do Krynicy przyjeżdżają narciarze, którzy nie przepadają za tłumami - mówi burmistrz. Tylko w styczniu gmina zarobiła na opłacie uzdrowiskowej 300 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska