FLESZ - Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami
Burmistrz Piotr Ryba, nie kryje zadowolenia z decyzji organizacji sportowych tym bardziej, że jak mówi, budowa toru w Krynicy to sprawa honorowa.
- Nie chcę w komentować poczynań moich poprzedników, ale pomysł z ulokowaniem tego obiektu na Górze Parkowej spalił na panewce. Dlatego wybraliśmy nową lokalizację, czyli górę Iwonka, zaś miejsce to spotkało się z aprobatą środowiska sportowego - mówi.
Obecnie trwa kompletowanie dokumentacji oraz pozyskiwanie wszystkich niezbędnych pozwoleń do przeprowadzenia inwestycji, której szacunkowy koszt mieście się w granicach 80 - 120 mln zł. W sprawę zaangażowany jest także Patryk Wicher, poseł PiS z ziemi sądeckiej, który podkreśla, że sanki, bobsleje i skeleton to ostatnie olimpijskie dyscypliny sportowe, które nie mają w naszym kraju własnego obiektu.
- Na szczęście wykup gruntów jest już na ostatnim etapie, projektant przedstawił inwestycji a także przebieg całego toru, który musi spełniać określone wymagania, aby mogły się na nim rozgrywać zawody międzynarodowe i mistrzostwa świata - zaznacza
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to prace nad dokumentacją mają zakończyć się w przyszłym roku.
- Potem przyjdzie czas na przetarg i rozpoczęcie samej budowy, która może zająć około roku - wyjaśnia Patryk Wicher.
Ponieważ koszt inwestycji przekracza możliwości krynickiego samorządu trwają starania o wpisanie jej na listę zadań priorytetowych Ministerstwa Sportu.
Zgodnie z planami przyszły obiekt sportowy będzie liczył około 1,4 km długości, zaś wieża startowa stanie przy hali lodowej.
