Ponad trzy lata trwała procedura legalizacyjna i starania o uzyskanie straconej dotacji na budowę ścieżki rowerowej w Krynicy-Zdroju. Teraz udało się odzyskać środki, co bardzo cieszy burmistrza Piotra Rybę, który wraz z urzędnikami chciał doprowadzić tę sprawę do szczęśliwego finału.
- Przesłaliśmy pełną dokumentację rozliczeniową i budowlaną do Województwa Małopolskiego, które zatwierdziło wniosek o płatność i wypłaciło gminie ponad 3,4 mln zł - informuje burmistrz Piotr Ryba. Duża suma została uwzględniona jeszcze w tegorocznym budżecie, ponieważ jak dodaje Ryba: - Wierzyliśmy, że uda się te środki odzyskać, trochę zaryzykowaliśmy, ale jak widać było warto - dodaje.
Gotowa ścieżka za miliony bez zgody na użytkowanie
Sprawa nieszczęsnej ścieżki wyszła na jaw podczas realizacji projektu, wówczas użyto innych materiałów niż w dokumentacji przetargowej, stąd inwestycja została określona jako samowola budowlana i niedopuszczona do ruchu.
- Obejmując w 2018 roku urząd burmistrza Krynicy-Zdroju dostałem "w spadku" po Dariuszu Reśce wybudowaną nielegalnie ścieżkę rowerową Velo Krynica - zaznacza burmistrz Piotr Ryba.
Na wykonanie 12-kilometrowej trasy gmina wydała prawie 5,5 mln zł. Projekt realizował jeszcze poprzedni burmistrz, rozliczyć miał zaś już Piotr Ryba. Blisko 3,4 mln zł ze wspomnianej kwoty miała stanowić dotacja z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Jednak takie pieniądze na konto Urzędu Miejskiego w Krynicy-Zdroju nie trafiły, ponieważ bez zgody Urzędu Marszałkowskiego do jej utwardzenia użyto zielonego betonu zamiast czerwonej żywicy syntetycznej, jak wyszczególnione było pierwotnie w dokumentacji przetargowej.
Krynica zapłaciła za całą inwestycję ponad 5 mln złotych z budżetu gminy, bo jak wówczas mówił burmistrz Ryba, nie chciał ryzykować. W razie negatywnej oceny przy rozliczeniu unijnego wniosku gmina mogłaby trafić na listę nierzetelnych podmiotów i stracić możliwość ubiegania się o środki unijne przez kolejne trzy lata.
Legalizacja i zwrot dotacji
W ciągu trzech lat od zakończenia inwestycji udało się uzyskać siedem decyzji - pozwoleń na użytkowanie, które zakończyły sprawę samowolnej budowy ścieżki rowerowej. Gmina otrzymała zgodę od marszałka województwa na zmianę materiału, z którego wykonana jest ścieżka. Zaakceptowano, że czerwona żywica może być zastąpiona zielonym betonem.
W końcu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał pozwolenie na użytkowanie ścieżki rowerowej. Po tej decyzji w końcu można było starć się, aby rozliczyć projekt i odzyskać pieniądze.
Dodatkowo ówczesny wicewojewoda małopolski Józef Leśniak podjął decyzję o umorzeniu w całości opłaty legalizacyjnej w kwocie 175 tys. zł za wykonaną w poprzedniej kadencji samowolę budowlaną. Zrobił taki wyjątek, uznając że mieszkańcy nie powinni płacić za niedopatrzenia i błędy poprzedniego burmistrza Krynicy czy jego urzędników. Jeśli gmina nie zostałaby zwolniona z tej opłaty, to musiałaby poszukać tych pieniędzy kosztem innych wydatków.
- Kandydatki do tytułu Miss Polski 2022 na sesji zdjęciowej w Krynicy-Zdroju
- Nietypowe budynki w Nowym Sączu i okolicy. Z różnych powodów przyciągają uwagę
- Sądeczanie pamiętali o rocznicy Zbrodni Wołyńskiej 1943
- Są razem 50 i 60 lat. Złote i Diamentowe gody w ratuszu. 11 par świętowało jubileusze
- Mamy wyniki matur szkół w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska
Inflacja przekroczy 16 proc. Z wysokimi cenami będziemy żyć dłużej
