https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krynica-Zdrój. Parkowanie w centrum zbyt drogie

W centrum uzdrowiska wprowadzono strefę płatnego parkowania. Każda godzina postoju to 2 zł. W ciągu dwóch tygodni do kasy Krynicy-Zdroju wpłynęło 2,5 tys. zł z płatnej strefy parkingowej.

Od niedawna w centrum Krynicy działa Strefa Płatnego Parkowania. Za pozostawienie samochodu na wytyczonym parkingu kierowcy muszą zapłacić dwa złote za godzinę.

- Przed wprowadzeniem opłat było bardzo ciężko znaleźć wolne miejsce do postoju - mówi Tomasz Wołowiec, wiceburmistrz Krynicy-Zdroju. Po zmianie nie ma z tym problemów i wolnych miejsc nie brak.

Pustki na parkingu

Płatna strefa objęła część ul. Piłsudskiego, park Sportowy w okolicy lodowiska oraz ulice: Dąbrowskiego, Podgórną, Piękną i Kościuszki.

Mieszkańcy uzdrowiska, zwłaszcza z okolicy płatnych już parkingów, nie kryją zadowolenia z nowego rozwiązania. Choć mają małe zastrzeżenia.

- Pusto się zrobiło, choć opłaty nie są przecież takie duże. Wydaje mi się, że w większości miast w Polsce, trzeba zapłacić dwa złote za godzinę postoju w centrum - mówi Adam Bodziony.

Kryniczanin zwraca uwagę, że wcześniej wzdłuż ul. Kościuszki samochody, które stały kilka dni i blokowały miejsce.

- Niektórzy kuracjusze jak przyjechali do sanatorium to przez trzy tygodnie nie przestawiali auta - dodaje Bodziony. Jego zdaniem teraz jest tak, jak być powinno.

Inny z mieszkańców, Andrzej Petryla, jest zadowolony z płatnej strefy, ale wprowadziłby jedną zmianę.

Jego zdaniem parkowanie w centrum Krynicy powinno być też płatne w soboty i w niedziele, by gmina zarabiała nie tylko na mieszkańcach, ale i turystach. Sugeruje, że wtedy goście przyjeżdżający na weekend płaciliby za parking. To, jego zdaniem, byłoby sprawiedliwe rozwiązanie.

Opierając się na obserwacji pan Andrzej stwierdza, że strefa płatnego parkowania odstraszyła głównie mieszkańców.

Na tym zyskali turyści, którzy nie muszą krążyć po centrum uzdrowiska, żeby znaleźć wolne miejsce na parkingu.

Miasto zarobi?

Płatne parkingi tylko w tygodniu nie podobają się Grzegorzowi Szeli, krynickiemu radnemu.

Podczas głosowania nad uchwałą wprowadzającą strefę, wstrzymał się od głosu.

- Czemu za parkowanie mają płacić jedynie mieszkańcy, którzy na przykład prowadzą swój biznes w centrum Krynicy? - pyta radny Szela.

Dodaje, że powinno się płacić też w weekend i wtedy zarabiać na turystach.

Mówi, że po wprowadzeniu płatności, w tygodniu na parkingach są pustki, za to w sobotę i niedzielę nie ma gdzie postawić samochodu.

Zadowolony z pierwszych dni funkcjonowania płatnej strefy jest Tomasz Wołowiec, zastępca burmistrza uzdrowiska.

- Powoli kierowcy przyzwyczajają się do opłat parkingowych. Wiedzą też, gdzie obowiązuje strefa - uważa Wołowiec.

Nie kryje, że miasto zaczyna zarabiać na parkingach. Tylko w ciągu dwóch tygodni do miejskiej kasy wpłynęło 2,5 tys. zł z opłaty parkingowej.

Władze uzdrowiska szacują, że rocznie do budżetu trafić z tego tytułu pół miliona zł.

Cieszy się, ze przy okazji udało się sprawić, że z ulic zniknęły pojazdy z reklamami na dachu, a takie auta dniami blokowały postoje.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Janusz
O tyle ile miasto zabierze z miejsc parkingowych (500 tys/rok, na czysto 200tys. bo 300tys. to utrzymanie tego badziewia ), o tyle zarobią mniej właściciele lokali, pizzerii, lodziarni itp/itd. To nie turysta płaci za to, to Wy mieszkańcy Krynicy za to płacicie.

P.S.
Zdecydowałem się na pobyt w Tyliczu....
K
Kazik
Prosta zasada - im więcej mi zabiorą chciwe łapska urzędasów, tym mniej jako turysta zostawię pieniędzy w Krynicy w sklepach i sklepikach, restauracjach i barach, pobyt mój będzie krótszy. Nie mówiąc już o tym, że zakupy będę robił poza płatnymi strefami parkowania - co na pewno zaboli tamtejszych właścicieli lokali. Wiadomo, do Krynicy nie przyjeżdżają milionerzy, oni spędzają wakacje w innych miejscach, a gośćmi są raczej tacy, którzy liczą każdą złotówkę. Mieszkańcy powinni przeciwko takim pomysłom "obdzierania" protestować - z reguły mają gdzie postawić swoje auto.
K
Kazik
Prosta zasada - im więcej mi zabiorą chciwe łapska urzędasów, tym mniej jako turysta zostawię pieniędzy w Krynicy w sklepach i sklepikach, restauracjach i barach, pobyt mój będzie krótszy. Nie mówiąc już o tym, że zakupy będę robił poza płatnymi strefami parkowania - co na pewno zaboli tamtejszych właścicieli lokali. Wiadomo, do Krynicy nie przyjeżdżają milionerzy, oni spędzają wakacje w innych miejscach, a gośćmi są raczej tacy, którzy liczą każdą złotówkę. Mieszkańcy powinni przeciwko takim pomysłom "obdzierania" protestować - z reguły mają gdzie postawić swoje auto.
Z
Załóż kamizelkę
Przyczepka nie zniknie, bo po pierwsze wg naszego jak zwykle uchwalonego pod siebie prawa stać może, a po drugie Artystyczna to knajpa koleżki burmistrza i miejsce spotkań pana parkingowego z elytą. Tak więc darmowa reklama jak najbardziej się należy panu biznesmenowi i straszycielowi innych.
p
przyjezdny
Na przykład paskudna przyczepka (artystyczna) przy kościele zdrojowym
p
przyjezdny
W większości miast, nawet w Krakowie w soboty i niedziele postój w strefie parkowania jest bezpłatny. Wprowadzenie opłat w weekendy odstraszy okolicznych mieszkańców którzy beda wielkim łukiem omijać Krynice i trafiać np. do Muszyny.
M
Mieszkaniec
Reklamy na parkingach nie zniknęły.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska