Uczestnicy zastanawiali się nad tym jak przezwyciężyć obecny kryzys mieszkaniowy.
Śródmieście Krakowa się wyludnia
Paweł Hałat z Koalicji Ruchów Krakowskich stwierdził na wstępie, że sukces mieszkaniowy metropolii jest sukcesem względnym.
- O około 150 tys. wzrosła liczba mieszkań w ostatnich latach, natomiast spis powszechny dodał nam 50 tys. mieszkańców rok do roku. W 2020 roku mieliśmy 750 tysięcy a w 2021 805 tysięcy mieszkańców. Oczywiście trzeba do tej liczby dodać migrantów z Ukrainy i ludzi wynajmujących mieszkania w Krakowie w czasie pandemii - mówił ekspert

Dodał również, że przyglądając się mieszkalnictwu krakowskiemu z bliska otrzymujemy obrazek jeszcze mniej różowy.
- Obszary, które tradycyjnie powinny cechować się największym zaludnieniem nam się wyludniają. To jest szeroko pojęte śródmieście Krakowa - nie tylko dzielnica I, ale też Krowodrza, Półwsie Zwierzynieckie. Natomiast eksplodują nam przedmieścia - zarówno te wewnątrz jak i te na zewnątrz granicy miasta. I ten obszar metropolitarny Krakowa tak naprawdę dokłada nam dodatkową liczbę mieszkańców - ta granica miasta przesunęła się na obrzeża - zaznaczył.
Dostępność mieszkań
Ekspert przedstawił również dane dotyczące szacowanej dostępności mieszkań w latach 2006-2024 za przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw.
- Jak widać do 2015 roku ta dostępność w metropoliach wzrastała, od 2015 zaczęła ona systematycznie spadać. Kraków pokazuje się w tej dolnym rejestrze dostępności, w rankingu wyprzedza nas tylko Warszawa - mówił Hałat.

Kryzys mieszkaniowy
W trakcie pierwszego panelu dyskusyjnego pn. "Kryzys mieszkaniowy i co dalej?" eksperci i przedstawiciele miasta zastanawiali się na ile mamy do czynienia w Krakowie z realnym kryzysem mieszkaniowym, a na ile Kraków wpadł w tej kwestii w ślepą uliczkę.
Małgorzata Klich, Prezeska Polskiego Związku Firm Deweloperskich - oddział Kraków potwierdziła, że mamy do czynienia z kryzysem choćby dotyczącym spadku liczby mieszkań sprzedawanych.
- Jeśli porównamy kwartał roku 2023 i kwartał 2024 to mamy sprzedaż na poziomie ok. 30 procent. W skali roku spadek na poziomie ok. 11 procent. Proszę zauważyć z czym to się wiąże. Nie mamy drastycznych spadków cen. One są na poziomie kilku procent zaledwie - mówiła
Maria Klaman, Zastępczyni Prezydenta Miasta Krakowa podkreśliła, że miasta ograniczały się do tej pory do prowadzenia polityki mieszkaniowej w ramach swoich zasobów czyli do programów społecznych, komunalnych.
- W Krakowie 3 procent zasobu mieszkaniowego Krakowa to są budynki, którymi zarządza miasto. Potrzebujemy co najmniej 10 procent takiego zasobu żeby mieć jakikolwiek wpływ na to, jak odpowiadamy na potrzeby mieszkańców - zaznaczyła.
Dodała również, że jej zdaniem kryzys bierze się z tego, że mieszkanie stało się inwestycją. Kupujemy mieszkanie żeby je sprzedać, żeby np. zarobić na dobrą emeryturę. W opinii przedstawicielki miasta, mieszkanie stało się de facto towarem.
Zastępczyni prezydenta Krakowa, zwróciła uwagę również na kryzys polityki samorządowej w kwestii luki czynszowej. - My nie mamy takiego programu, który możemy zaproponować osobom, które nie mogą wziąć kredytu - mówiła
Za mała liczba mieszkań
Jak mogliśmy ponadto usłyszeć od Małgorzaty Klich, zasób mieszkaniowy Krakowa w ciągu ostatnich 18 lat spadł o 37 procent. W ciągu 20 lat miasto Kraków sprzedało mieszkania zaś na kwotę miliarda złotych. Jeśli chodzi o budowę typowych mieszkań miejskich to wartości są bardzo niskie.
- Mamy też ograniczoną dostępność gruntów, o której mówią nawet deweloperzy zrzeszeni w naszym związku. Mamy ustawę popodażową, która docelowo powinna zwiększyć możliwość aktywizacji gruntów należących do Skarbu Państwa. W Krakowie grunty rolne, które można odrolnić stanowią 40 proc - mówiła Małgorzata Klich
Co miasto zamierza zrobić, by zwiększyć zasób mieszkaniowy?
- To co my musimy robić to z jednej strony programy mieszkaniowe tak jak np. te Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (SIM), które odpowiadają na wyzwanie luki czynszowej. Pomocna może być także społeczna agencja najmu, czyli wynajmu mieszkań po cenach tańszych niż rynkowe ale z zabezpieczeniem dla wynajmujących i gwarancją od miasta, że nie zostaną wyrzuceni z mieszkania kiedy np. urodzi im się jeszcze trójka dzieci. To jest duże wyzwanie, ale te rzeczy nie odpowiedzą na kryzys ponieważ ten kryzys mieszkaniowy jest konsekwencją prowadzenia polityki mieszkaniowej na poziomie państwa - zaznaczyła zastępczyni prezydenta miasta Krakowa
Wśród wyzwań dla Krakowa wymieniła m.in. brak terenów pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.
- Tych działań w ramach, których jako miasto możemy budować mieszkania komunalne jest bardzo mało, więc będziemy zmuszeni uruchamiać zmianę planu zagospodarowania przestrzennego z terenów usługowych na mieszkalne - dodała
Małgorzata Klich, Prezeska Polskiego Związku Firm Deweloperskich zadeklarowała, że związek jest gotowy w każdej chwili pomóc miastu w budowie mieszkań. Zwróciła jednak uwagę na długość procesu inwestycyjnego, który w Polsce średnio trwa ok. 5 lat. Kraków pod tym względem znajduje się na szarym końcu zestawienia w rankingu miast.
Nie kryzys, a ślepa uliczka
Inny ekspert obecny na sali, podsumowując dyskusję stwierdził, że kryzys o jakim mowa to nie kryzys, a bardziej ślepa uliczka związana z ideologicznymi i politycznymi wyborami, a nie z cenami czy dostępnością rąk do pracy.
- Władze lokalne nie mają za wiele do powiedzenia, bo jak rząd nie wyłoży setek miliardów złotych to skąd Kraków czy inne miasto weźmie pieniądze na mieszkalnictwo. Ja jestem pewny, że polski rząd wyłoży setki miliardów złotych do końca tej kadencji, bo jak nie to po prostu upadnie - podsumował.
Czytaj również
