Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krze. Pasażerowie relacjonują wypadek busa

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
19 osób trafiło do kilku szpitali po tym, jak bus relacji Sosnowiec - Olkusz zderzył się z huyndaiem. Dotarliśmy do pasażerów, którzy brali udział w wypadku.

Autor: Tomasz Dołhań

Część pokrzywdzonych w wypadku busa na drodze krajowej nr 94 w miejscowości Krze pod Olkuszem już wróciła do swoich domów. Przypomnijmy, że w piątek ok. 15 wypełniony pasażerami bus relacji Sosnowiec - Olkusz wywrócił się na drodze. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jadący od strony Śląska pojazd próbował skręcić z drogi nr 94 w lewo, w stronę Krzykawki. Wygląda na to, że nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka pojazdowi marki hyundai, który z dużą siłą uderzył w bok busa.

Jechało nim 19 osób i dwóch kierowców. Lżej pokrzywdzonym osobom udzielono pomocy na miejscu. Pozostali trafili do lecznic w Olkuszu, Zawierciu i Chrzanowie. Trzy osoby z urazami głowy zostały zabrane śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitali w Sosnowcu, Krakowie i Dąbrowie Górniczej. - Dwie są ciężko ranne - informuje Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Ranny został również kierowca hyundaia, 24-letni mężczyzna z Piły.
- W akcji udział wzięło siedem podstawowych zespołów ratownictwa medycznego oraz dwa specjalistyczne, a także dwa śmigłowce LPR, które odbyły po kilka lotów. Krakowscy dyspozytorzy wysłali karetki z województwa małopolskiego i ze Śląska - dodaje Sieradzka. Na miejscu była też straż pożarna i policja.

Pamięta huk
- To było coś strasznego! Bałam się co będzie dalej, bo nie do końca wiedziałam, co w ogóle się stało - relacjonuje Ola, nastolatka, która jechała feralnym kursem. Trafiła do szpitala w Olkuszu z urazem klatki piersiowej oraz kończyn.
- Pamiętam tylko mocne uderzenie, huk i po chwili bus leżał już na boku - opowiada zdenerwowana dziewczyna.

Zapamietała, że w pojazd, którym podróżowała uderzył jakiś czerwony samochód. Siedziała po tej stronie, na którą bus się przewrócił zaraz po wypadku. - Na szczęście udało się jej wyjść z tego w miarę bez większego szwanku - mówi nastolatka. Lekarze stwierdzili u niej uraz klatki piersiowej i ręki, ale chyba z tych obrażeń powinna szybko się wykurować.

Starali się pomóc
- Kiedy się przewróciliśmy, kierowca natychmiast wysiadł z busa. Otworzył tylnie drzwi i pomagał każdemu pasażerowi wydostać się na zewnątrz - relacjonuje dalej Ola. Widziała wielu rannych, niektórych lżej, innych bardziej z poplamionymi koszulkami i zakrwawionymi nogami. - Byłam przerażona. Potem na miejsce przyjechały służby ratunkowe - było dużo straży, karetek pogotowia i policji. Wszyscy starali się jak najszybciej pomóc poszkodowanym - mówi nasza rozmówczyni.

Zdaniem nastolatki bus jechał dość szybko, ale raczej nie złamał przepisów ruchu drogowego. - Jechał tak, jak się jeździ na drodze ekspresowej. Nie szalał po drodze, jak sugerują niektórzy internauci. Wydaje mi się, że pokonywał trasę z dozwoloną prędkością. Nie sądzę, by to była przyczyna wypadku - przyznaje pasażerka.

Teraz wybierze pociąg
Inna pasażerka busa, którą spotkaliśmy w chrzanowskim szpitalu dziękuje teraz Bogu, że przeżyła. Też zapamiętała jeden wielki huk. - Mam złamaną rękę, ale na szczęście w tym nieszczęściu więcej nic mi się nie stało - mówi kobieta. - Cud, że nie było ofiar śmiertelnych - dodaje. Opowiada, że teraz będzie bała się wsiadać do busa. - W pociągu może będzie bezpieczniej - mówi poszkodowana. Policja ustala przyczyny wypadku.

Wpółpraca Magdalena Balicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska